Handlowcy załamują ręce. Kradzieże są coraz częstsze, a złodzieje dokładnie kalkulują, ile mogą zabrać, zanim będzie to miało poważne konsekwencje.

Kradzieże w sklepach w Polsce nasiliły się w ostatnich miesiącach. Właściciele przyznają, że czują się bezsilni wobec fali kradzieży. Portal money.pl rozmawiał z właścicielem „Żabek”

POLECAMY: Sejm przyjął reformę kodeksu karnego, która wprowadza konfiskatę aut pijanym kierowcom i wyższy limit kradzieży sklepowej

– Kradną na potęgę. Są nawet tacy, co dokładnie wyliczają, ile mogą zabrać z półki, żeby policja ich tylko spisała i dała im spokój. Przepisy trzeba zmienić. Zaraz będzie można kraść do 800 zł, a policja będzie machać ręką, bo za takie przewinienie nie będzie im się opłacało nawet wstać zza biurka – mówiła w rozmowie z portalem money.pl właścicielka sklepu z Bydgoszczy.

Biura rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji, Mariusza Ciarki poinformowało, że najczęściej kradzione ze sklepów są artykuły alkoholowe i rozmaite kosmetyki.

POLECAMY: Kielczanie z powodu drożyzny zmuszeni do kradzieży żywności. Handlarze: To plaga, z jaką nie dajemy rady

Najgorzej jest jesienią i zimą – przyznał właściciel sklepu w Zduńskiej Woli. – Kiedy wcześniej robi się ciemno, jest mniejszy ruch wieczorem i nosi się kurtki, czapki, szaliki, żeby było ciężko rozpoznać przestępcę na monitoringu – wyjaśnił.

Handlowiec podkreślił też, że złodzieje często nie zadają sobie nawet trudu, by zakryć twarz. Najczęściej zaś kradzione są piwa w puszkach – pojedyncze lub w czteropakach.

Właściciele sklepów skarżą się, że wielkim problemem jest samo egzekwowanie prawa. Właściciela sklepu w Zduńskiej Woli w swojej rozmowie podkreślił, że policjanci wprost przyznają, że jeżeli wartość kradzieży jest niska, to nie mogą nic zrobić. – Jeśli już ktoś zadzwoni oficjalnie po policję i muszą przyjechać, a tego delikwenta mamy zamkniętego, to go po prostu spisują i na tym kończy się interwencja – dodał.

W przypadku gdy tożsamość złodzieja nie jest ustalona, wówczas funkcjonariusze sporządzają tylko notatkę służbową, a złodzieje „śmieją się w twarz” handlowcom – dodał.

Granatnicy” zaprzeczają

Zdaniem Komendy Głównej Policji, którą o komentarz poprosił portal money.pl, takie sytuacje są mało prawdopodobne lub wynikają z braku znajomości procedur określonych w Kodeksie postępowania karnego lub w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenie.

– Policjanci, mając informacje o zaistnieniu czynu zabronionego, w sposób dostosowany do każdej sprawy, indywidualnie podejmują działania mające na celu ustalenie przebiegu wydarzeń, zwłaszcza personaliów osób poszkodowanych, jak również dążące do ustalenia sprawców – twierdził Ciarka.

Jednak statystyki mówią o skokowym wzroście kradzieży. Tylko od stycznia do października 2022 roku było ich o 30 proc. więcej niż rok wcześniej. Wzrost kradzieży jest z pewnością spowodowany podwyższeniem „limitu” drobnej kradzieży do 800 zł, jaka wejdzie w życie w marcu 2023 roku. Drobni złodzieje z pewnością zdają sobie sprawę, ze zgodnie z prawem, jeśli w chwili wydawania przez Sąd wyroku będą już obowiązywały przepisy o wyższym limicie kradzieży ich czyn nie będzie musiał zostać zakwalifikowany jako wykroczenia, za co grozić im będzie jedynie grzywna.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Jeden komentarz

  1. „Właściciele biją na alarm! Lawinowo rośnie dobra kradzież w sklepach.” – Skoro ta kradzież jest dobra, powinni się cieszyć, że rośnie – a „bijąc na alarm” zachowują się nieodpowiedzialnie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version