Wczoraj w mediach pojawiły się doniesienia, że PGNiG utrzymuje wysokie ceny gazu, mimo iż na światowych giełdach tak tani gaz nie był dostępny od 13 miesięcy. Presja wywołana publikacjami wywołała pozytywny skutek, ponieważ spółka podjęła decyzję o obniżce cen.
We wtorek ceny gazu na giełdach oscylowały w granicy 51,7 euro za MWh w kontraktach terminowych z dostawą na luty br. Ceny takiej parkiety giełdowe dano nie widziały. Taniej było ostatnio 6 grudnia 2021 r., czyli przed eskalacją konfliktu zbrojnego na terenie wschodniej Ukrainy. Państwowy gigant nie widział jednak potrzeby zmiany cen gazu. Spółka, która od paru miesięcy należy do Orlenu, odpierała te zarzuty. W komunikacie wydanym przez molocha mogliśmy przeczytać zapewnienia, że “spółki z grupy PGNiG nie nadużywały swojej pozycji na rynku gazu zaazotowanego”.
Więcej o tym pisaliśmy w artykule: Ceny gazu na giełdach spadają, ale nie na Orlenie. Tak tłumaczy się spółka Obajtka
Presja ma sens
Kilka godzin po opublikowaniu komunikatu, PGNiG zmieniło zdanie. Spółka zdecydowała, że od 18 stycznia obniży cenę paliwa gazowego dla małych i średnich przedsiębiorstw, które rozliczają się na podstawie cennika “Gaz dla Biznesu”. Obniżka wyniesie 150 zł/MWh, czyli ponad 19 proc. – PGNiG Obrót Detaliczny na bieżąco śledzi sytuację rynkową oraz wahania cen gazu na europejskich giełdach. Bezpieczeństwo dostaw gazu dla naszych klientów jest priorytetem – mówił Henryk Mucha, prezes PGNiG Obrót Detaliczny.
Portal Bezprawnik.pl zauważa, że taka obniżka powinna zostać wprowadzona znacznie wcześniej, ponieważ polskie firmy nie radzą sobie z aktualną sytuacją cenową. “Można się tylko domyślać, że obniżka została zwyczajnie wymuszona – w głównej mierze przez opinię publiczną. Szkoda, że tak późno, zwłaszcza że przedsiębiorcy, m.in. z branży gastronomicznej, radzą sobie coraz gorzej – i niemal codziennie pojawiają się doniesienia o nowych zamknięciach lokali. A jedną z głównych przyczyn są właśnie astronomiczne rachunki za gaz” – czytamy na branżowym portalu.