Minister obrony Niemiec Boris Pistorius podziela stanowisko kanclerza Olafa Scholza, że Niemcy nie wyślą na Ukrainę odrzutowców.
POLECAMY: Niemiecki polityk Roy: Niemcy zachwycili upowców zatwierdzając dostawę czołgów
„Kanclerz jasno to określił. I podzielam ten pogląd” – powiedział Pistorius dziennikarzom zapytany o to, jak ocenia żądania Ukrainy dotyczące wysłania jej odrzutowców.
Niemiecka kanclerz, odpowiadając w środę na pytania posłów Bundestagu, powiedziała, że Niemcy nie dostarczą samolotów bojowych ani nie wyślą żołnierzy na Ukrainę „teraz ani w przyszłości”. Także – jak powiedział – strefa zakazu lotów nie zostanie wprowadzona nad Ukrainą „w żadnym wypadku”. Scholz podkreślił, że Niemcy będą unikać eskalacji między Rosją a NATO.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
POLECAMY: Francuzi poradzili Zełenskiemu, aby skierował swoją nową prośbę do Putina
Zachód zwiększył presję sankcji na Rosję w sprawie Ukrainy, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy również, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.