Opublikowany przez Amerykanów raport wykazuje, że koszt jazdy samochodem elektrycznym jest taki sam, a nawet wyższy niż w samochodzie z silnikiem spalinowym, pomimo wysokich cen paliw.
Raport uwzględnia koszty energii ładowania oraz ogólne koszty związane z posiadaniem samochodu elektrycznego w USA. 100 mil (161 km) jazdy z domowym ładowaniem kosztuje 11,60 USD, a 14,40 USD, jeśli trzeba skorzystać z publicznej ładowarki.
POLECAMY: Szef Straży Pożarnej ujawnia brudną prawdę o pożarach samochodów elektrycznych
Z dokumentu opublikowanego przez amerykańską firmę analityczną wynika, że jazda samochodem elektrycznym nie jest tańsza niż spalinowym. Kierowcy korzystający z samochodów na benzynę będą płacili od 11 do 11,30 USD za przejechanie 100 mil, podczas gdy cena energii potrzebnej do przejechania tego samego dystansu elektrykiem wynosi 11,60-14,40 USD.
Innym problemem dla amerykańskich właścicieli samochodów elektrycznych jest brak podatku na budowę dróg w cenie energii. W niektórych amerykańskich stanach rozważa się wprowadzenie takiego podatku, co dodatkowo zwiększy koszty ładowania.
W Polsce sytuacja wygląda podobnie. Cena ładowania samochodu elektrycznego w sieciach ładowania wynosi od 3,20 do 3,80 zł/kWh, co przy standardowym zużyciu energii 20 kWh/100 km oznacza koszt 60 zł za przejazd 100 km. Przejazd tym samym dystansie samochodem napędzanym benzyną kosztuje zaś ok. 40-45 zł.
Elektryki nie są już opłacalne do użytkowania, nawet dla tych, którzy ładują samochód tylko w domu, ponieważ wysokie ceny prądu, powodowane m.in. polityką unijną dotyczącą energii odnawialnej, czynią to nieopłacalnym. Rząd zamroził ceny dla konsumentów indywidualnych, ale limit 2000 kWh rocznie (lub 2700 kWh dla rodzin) jest szybko przekraczany przez ładowanie samochodu wyłącznie w domu.
Dotychczasowe twierdzenie, że choć zakup samochodu elektrycznego jest droższy, ale koszty eksploatacji są niższe, nie jest już prawdziwe, a „ekologiczność” elektryków jest wątpliwa.