Od niedzieli zakaz importu rosyjskich produktów naftowych, w tym diesla, obowiązywać będzie w krajach UE. Dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw, oczekuje zmiany cen na stacjach już po 5 lutego, ale nie spodziewa się skokowej zmiany. PKN Orlen zapewnia, że jest przygotowany na embargo i że w Polsce nie zabraknie diesla.
Tankowanie paliwa od 5 lutego – co będzie z cenami na stacjach?
Wynika z tego, że z powodu zakazu importu rosyjskich produktów naftowych, w tym diesla, które zacznie obowiązywać po 5 lutego, kierowcy są niepokojeni o wzrost cen paliw na stacjach. Niektórzy rozważają nawet tankowanie na zapas, aby uniknąć kłopotów z dostępnością diesla. Jednak dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw, twierdzi, że spodziewa się jedynie nieznacznej zmiany cen, a PKN Orlen zapewnia, że jest gotowe na embargo i diesel w Polsce nie zabraknie.
Mieli już do czynienia z taką sytuacją, gdy powrót podatku miał wywindować ceny paliwa. Ostatecznie jednak kierowcy nie kryli zaskoczenia, gdy pisali – stał się cud na polskich stacjach. Fakt, że tak się stanie, zapowiadał prezes Orlenu, kiedy wypowiadał się, że Polacy nie muszą się o drożyznę obawiać. Czego tym razem mogą się spodziewać?
Cena diesla na stacjach wzrośnie? Prognozy
Analitycy dość zgodnie podkreślają, że trudno określić dokładną cenę diesla w przyszłości. Precyzyjniej można natomiast mówić o kierunku zmian.
– Spodziewam się zmiany na stacjach już po 5 lutego, ale nie podejrzewam, żeby ona była skokowa. Myślę, że czekają nas wzrosty na poziomie kilkunastu groszy za litr. Będziemy bliżej 8 zł, natomiast te wcześniejsze prognozy mówiące o cenach 9-10 zł za litr na razie wyglądają mało realnie – przekazał dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z e-petrol.
– Początkowo możemy obserwować delikatny wzrost cen. Jednak raczej na pewno nie zobaczymy na stacjach ceny 10 zł za litr diesla – zaznacza Maciej Miniszewski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Jestem przekonany, że dziś żaden odpowiedzialny analityk rynku nie powie, że czekają nas jakieś nagłe i horrendalne wzrosty – poinformował z kolei Marek Garniewski, ekspert biura relacji inwestorskich, PKN Orlen.
Orlen importuje ropę z Rosji
– Zbliżają się sankcje na produkty paliwowe. Chcę zapewnić. że jesteśmy na to przygotowani. Nie będzie kłopotów logistycznych. Chcę zapewnić także, że ceny paliw nie ulegną zmianie – powiedział prezes PKN Orlen Daniel Obajtek na konferencji prasowej w Trzebini. W związku związku z nałożonym embargo na ropę z Rosji, nie należy spodziewać się żadnych zmian w kosztach tankowania.
Polska już praktycznie całkowicie odeszła od rosyjskiej ropy. Obecnie już 90 procent tego surowca pochodzi z innych krajów, niż Rosja. Niebawem należy spodziewać się, że będzie to już 100 procent, a więc całkowicie przestaniemy być uzależnieni od tego kraju. To dobra informacja, bowiem tankując mamy pewność, że nie wspieramy działań militarnych na Ukrainie.