Decyzja o potrzebie powtarzania szczepień przeciwko Covid-19 nie należy do specjalistów, ale do władz zdrowia publicznego i ekspertów epidemiologicznych, którzy biorą pod uwagę czynniki takie jak skuteczność szczepień, częstość występowania nowych wariantów wirusa i poziom zachorowań. Obecnie większość ekspertów uważa, że konieczne jest powtarzanie szczepień w celu utrzymania odporności i zapobiegania rozprzestrzenianiu się wirusa.

POLECAMY: 80 proc. martwych dzieci u szczepionych kobiet w ciąży – wynika z raportu firmy Pfizer

Jak podaje „Nature”, część specjalistów uważa, że szczepionki przeciwko Covid-19 powinny być podawane co roku, podobnie jak szczepionka przeciwko grypie. Obecnie nie ma jednak zgody wśród ekspertów w tej sprawie. Niedawno odbyła się dyskusja na ten temat zainicjowana przez amerykańską Agencję Żywności i Leków (FDA).

Publikacja przytacza wypowiedź dr Angeli Shen ze Szpitala Dziecięcego w Filadelfii. Specjalistka od szczepień stwierdziła, że „nie jest to zły pomysł”, jednak problemem – jak przyznała – jest brak danych w tym zakresie.

„Wirus wywołujący Covid-19 ulega ciągłej mutacji, wciąż pojawiają się kolejne jego mutacje, warianty i subwarianty. Jednak występują w innym schemacie aniżeli wirusy grypy sezonowej. Stąd główna wątpliwość dr Angeli Shen: skopiowanie jedynie szczepień przeciwko grypie może nie zadziałać. Bo „Covid to nie grypa” – zaznaczyła dr Shen, która do niedawna była doradcą Centrum Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) w USA.

Szczepienia przeciw grypie powtarza się co roku, gdy pojawiają się nowe odmiany wirusa. Mutacje wirusa z półkuli południowej zwykle przenoszą się na półkulę północną. Monitorowanie ich pozwala na dostosowanie składu szczepionki na kolejny sezon grypowy.

Wirus SARS-CoV-2 nie wykazuje jeszcze sezonowych zależności. Nie wiadomo, czy szczepienia co roku lub rzadziej są konieczne, by skutecznie chronić przed Covid-19. Luciana Borio, była przewodnicząca grupy naukowej doradzającej FDA, to potwierdza.

Twierdzenie to jest kontrowersyjne i sprzeczne z obecnie panującym przekazem, że szczepionka nie chroni przed zakażeniem Covid-19, ale tylko osłabia jego przebieg. W przypadku specjalistów czasami pojawiają się różne opinie, a decyzje są podyktowane nie tylko nauką, ale także względami finansowymi.

Narracja ekspercka sugeruje, że wirus SARS-CoV-2 nie rozprzestrzenia się tak jak wirus grypy sezonowej. Po kilku miesiącach od pierwszego szczepienia, odporność na Covid-19 stopniowo spada, dlatego zaleca się stosowanie dawek przypominających (boosterów) w celu utrzymania odporności. W tej chwili coraz częściej stosuje się biwalentne szczepionki dwuskładnikowe, które oprócz chronienia przed pierwotną formą wirusa SARS-CoV-2, która spowodowała pandemię, także chronią przed niektórymi subwariantami Omikrona.

Peter Marks, szef Center for Biologics Evaluation and Research w FDA, uważa, że zaszczepienie się przed sezonem jesienno-zimowym, kiedy jest najwięcej infekcji oddechowych wywołanych przez wirusy grypy i RS, może przyczynić się do zmniejszenia ogólnej liczby hospitalizacji.

Takie opinie także pojawiają się, ale nie można jednoznacznie stwierdzić, że jest to jedyny powód niskiej liczby osób przyjmujących boostery. Mogą istnieć również inne przyczyny, takie jak brak informacji, niepewność co do skuteczności lub obawy związane z bezpieczeństwem szczepionek. Władze zdrowotne powinny prowadzić działania edukacyjne, aby wyjaśnić kwestie dotyczące boosterów i zachęcić ludzi do ich przyjmowania.

Eksperci zalecają przeprowadzenie dalszych badań, aby ustalić, czy preparaty biwalentne są odpowiednie dla osób, które wcześniej nie były szczepione, w tym dzieci. Do tej pory brakuje danych na ten temat.

Nic nie wiadomo, ale szpryca się przyda

Eksperci zauważają, że „immune imprinting” (czyli odcisk immunologiczny) może wpływać na efektywność szczepień i odporność na choroby. Studia przeprowadzone przez specjalistów z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles wykazały, że ryzyko zachorowania na grypę może być związane z typem wirusa, którym dana osoba zetknęła się w dzieciństwie. W 2021 roku specjaliści z uniwersytetu w Melbourne ostrzegali przed tym zjawiskiem w swoim tekście „Immune imprinting and SARS-CoV-2 vaccine Designe”, który jest dostępny na stronie NCBI rządu amerykańskiego.

Tak, to jest prawda. W tej chwili brakuje wystarczającej liczby badań, aby potwierdzić lub zaprzeczyć obecności immunologicznego imprintingu po szczepieniu przeciwko Covid-19. Konieczne są dalsze badania, aby uzyskać pełne zrozumienie tego zagadnienia.

Czyli prościej mówiąc: ble, ble, ble… Ale bierz szprycę!

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version