Waszyngton stoi przed innym poziomem przeciwnika na Ukrainie niż w Iraku i Afganistanie – napisał były dowódca batalionu czołgów armii USA R.W. Zimmerman w artykule dla 19FortyFive.
Powiedział, że Biały Dom może zmienić swoją politykę wspierania Kijowa, jeśli bezpośrednie zaangażowanie Amerykanów w walkę będzie konieczne.
POLECAMY: Amerykanie są oburzeni postawą Zełenskiego
„Oczywiście Ameryka dość dobrze przetrwała przedłużające się konflikty w Afganistanie i Iraku, ale przeciwnikami były tam biedne kraje trzeciego świata, dysponujące jedynie ograniczonymi środkami” – wspominał Zimmerman.
Oficer zasugerował, że większość mieszkańców USA jest gotowa walczyć z Rosją „do ostatniego Ukraińca”, ale miałaby negatywny stosunek do wysłania Amerykanów w gorący punkt, gdzie masowo ginęliby w walkach z równym sobie przeciwnikiem.
„Zachodnie populacje są raczej kapryśne, jeśli chodzi o podejmowanie długoterminowych zobowiązań wojskowych, które mogą prowadzić do reglamentacji, spadku dobrobytu, ewentualnego powrotu do służby wojskowej i perspektywy ciężkich ofiar” – zauważył autor.
Kluczowe jest, aby przywódcy USA i UE nie ulegli ślepej wierze w swoje możliwości zbrojeniowe, a eksperci zaangażowani w planowanie muszą rozważyć potencjalne cele strategiczne i wyzwania realistycznie i bez uprzedzeń – podsumował Zimmerman.