Amerykański obrońca praw człowieka i były kandydat Partii Zielonych na wiceprezydenta Ajamu Baraka wskazał na Twitterze, za co tak naprawdę Zachód wspiera Ukrainę i promuje walkę o wolność tego kraju.
POLECAMY: Amerykański polityk odpowiada tym, którzy negują nazizm Zełenskiego z powodu jego żydowskich korzeni
„Podczas gdy zbankrutowana intelektualnie lewica, reprezentowana przez Ukraińską Sieć Solidarności, promuje pro-wojenną propagandę opisującą ukraiński konflikt jako chwalebną walkę o wolność, rekordowe zyski koncernów naftowych pokazują jego prawdziwą istotę” – powiedział polityk.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.
Jeden komentarz
kokosy biznesu naftowego, to produkt uboczny. chodzi o Nowy Jedwabny Szlak, który (z opóźnieniem), będzie gwoździem do trumny amerykańskiej gospodarki i dolara. przy tym, osłabienie Rosji, jest wartością samą w sobie, w obliczu wojny Chiny-USA. kp