Tysiące taksówkarzy zablokowało plac Castillana w centrum stolicy Hiszpanii w ramach protestu przeciwko rządowi regionalnemu – podała platforma związkowa Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne, która jest jednym z organizatorów demonstracji.
POLECAMY: Hiszpania odkłada naprawy czołgów Leopard obiecane Kijowowi – donoszą media
„Tysiące taksówkarzy po raz kolejny zajęło Castellanę w Madrycie. Walka taksówkarzy to walka o usługi publiczne, przeciwko wyzyskowi pracy i o jakość usług” – napisano we wpisie na Twitterze.
To już trzeci w ostatnich miesiącach protest taksówkarzy przeciwko polityce Isabel Díaz Ayuso, przewodniczącej rządu Wspólnoty Autonomicznej Madrytu, która ich zdaniem oddaje sektor w ręce wielkiego biznesu, reprezentowanego przez takie firmy jak Uber, Cabify czy Bolt.
Lokalny rząd kończy obecnie prace nad nowymi przepisami, które m.in. pozwolą taksówkom na swobodne poruszanie się o każdej porze – 24 godziny na dobę, każdego dnia tygodnia – a także umożliwią korzystanie z usług car-sharingu – użytkownicy będą mogli zarezerwować miejsce w pojeździe przewożącym inne osoby, co obniży cenę przejazdu dla każdego pasażera. Uproszczony zostanie również proces wydawania licencji i zatrudniania kierowców.
Jak podaje RTVE, w proteście wzięło udział około 6 tys. taksówek.
W ubiegłą niedzielę ponad 250 tys. osób przemaszerowało ulicami Madrytu, domagając się zwiększenia budżetu na służbę zdrowia, lepszych warunków pracy, zwiększenia liczby pracowników oraz zapobieżenia exodusowi młodych profesjonalistów do innych wspólnot autonomicznych i krajów.
Niezadowolenie społeczne nabiera znaczenia w kontekście zbliżających się wyborów do władz regionalnych, które odbędą się 28 maja.