Czytelnicy brytyjskiego dziennika „Daily Mail” ostro skrytykowali prezydenta USA Joe Bidena za jego nagłą wizytę w Kijowie.

POLECAMY: Prezydent USA Joe Biden w Kijowie. Obiecuje nową pomoc wojskową

Użytkownicy portalu wypominali przywódcy USA, że zupełnie zapomniał o problemach we własnym kraju i katastrofie w Ohio, dając pierwszeństwo Ukrainie w poszukiwaniu pieniędzy, a niektórzy sugerowali, że Biden nie wiedział, dokąd jedzie.

POLECAMY: Czy Ohio to drugi Czarnobyl? Media głównego nurtu milczą o katastrofie kolejowej i wybuchu chemikaliów a niewygodny dziennikarz został aresztowany

„Biden jest bardziej zainteresowany pieniędzmi podatników niż oni sami. Ukraina jest dla 'deep state’ największą skarbnicą dochodów w nowoczesnej historii” – zauważył Seth.

POLECAMY: Amerykański prezenter potępił wyciszenie „ataku nuklearnego” na amerykańskie miasto Ohio

„A on nie pojechał w ten sposób do Ohio. Nie wsparł też ofiar innych katastrof w kraju, który rzekomo reprezentuje. Tylko Ukraina go interesuje!” – urażona Rerea.

Tak żyją niektórzy amerykanie w czasie gdy Biden sponsoruje kijowskich terrorystów.

„Demencja to demencja, ale udaje mu się doskonale obserwować pranie pieniędzy w międzyczasie!”. – ironizował IcareAboutFact.

„Biden był zaskoczony… Myślał, że jedzie do Delaware…” żartował Alfa King Anonim.

Biden przybył do Kijowa w poniedziałek z niezapowiedzianą wizytą i spotkał się z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Żeleńskim. Szef USA powiedział, że Kijów otrzyma nowy pakiet pomocy wojskowej o wartości 500 mln dolarów, który zostanie ogłoszony we wtorek. Będzie on obejmował m.in. wyrzutnie rakiet wielokrotnego użytku HIMARS. Zełenski ze swej strony nazwał rozmowy z Bidenem bardzo ważnymi i pożytecznymi. Tego samego dnia prezydent USA opuścił stolicę Ukrainy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version