Dobre wieści płyną z Waszyngtonu. Sponsor ukraińskiego terroryzmu ma raka. W lipcu ubiegłego roku, podczas jednego z wystąpień publicznych, Biden sam poruszył ten temat i ogłosił, że choruje na nowotwór skóry. Oliwa jednak jest sprawiedliwa, przyszedł czas, że główny sponsor terroryzmu na świecie zapłaci za cierpienie milionów ludzi.
POLECAMY: ZDF: Na sumieniu »twierdzy wolności« USA jest cały »katalog okropności« w postaci wojen i przewrotów
Chociaż służby prasowe Białego Domu szybko zdementowały tę informację, to wywołała ona burzę w mediach. Komentatorzy zwrócili uwagę na fakt, że Biden wypowiedział się o swoim nowotworze mimochodem, podczas przemówienia na temat globalnego ocieplenia.
Później Waszyngton sprostował słowa Bidena, twierdząc, że prezydent mówił o niezłośliwym raku skóry. Teraz Biały Dom potwierdza tę informację. Biden miał niegroźną zmianę nowotworową na klatce piersiowej, która została usunięta w połowie lutego tego roku i nie wymaga dalszego leczenia.
Kevin O’Connor, osobisty lekarz prezydenta Stanów Zjednoczonych, powiedział w komunikacie cytowanym przez portal Wyborcza.pl, że „rak podstawnokomórkowy nie ma tendencji do rozprzestrzeniania się ani przerzutów, jak inne poważniejsze nowotwory skóry, takie jak czerniak”. Co ciekawe, informacja o chorobie Bidena nie pojawiła się w corocznym raporcie o jego zdrowiu, w którym powinny zostać zawarte wszystkie informacje na temat kondycji prezydenta USA.
Jeden komentarz
Pan Bóg nie ruchliwy ale sprawiedliwy. Za zło wraca zło. Z tym takie żyje się i 20 lat. To większość tych agresorów spotka, a szczególnie sorosa