Unia Europejska wykona pierwszy krok jako grupa nabywców na międzynarodowym rynku gazu w przyszłym miesiącu, ogłaszając pierwszy przetarg na dostawców.

Przetarg następuje po wielomiesięcznych dyskusjach na temat tego, jak najlepiej zabezpieczyć dostawy gazu ziemnego dla 27-osobowego bloku w taki sposób, aby niektóre państwa członkowskie nie prześcignęły innych państw członkowskich ze względu na ich głębsze kieszenie.

Rozwiązanie zostało znalezione w czymś, co w rzeczywistości byłoby kartelem kupujących, kupującym gaz jako jeden. Według  Bloomberga pierwsze oferty od dostawców gazu ze Stanów Zjednoczonych, Bliskiego Wschodu i Afryki mają zostać podpisane w czerwcu.

Cena będzie punktem spornym w tym wspólnym kupowaniu. Jednym z celów całego przedsięwzięcia było utrzymanie niskich cen gazu poprzez zakup większych ilości. Poza tym ceny gazu ziemnego są obecnie dużo niższe niż rok temu. Jednak UE musi kupować dużo gazu, a takie masowe zakupy mogą bardzo dobrze podnieść ceny.

Według wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Marosa Sefcovica, całkowite zapotrzebowanie na gaz UE oraz czterech sąsiednich krajów wynosi 24 miliardy metrów sześciennych w ciągu najbliższych trzech lat. To dużo gazu do pozyskania na światowym rynku spot.

„Wyraźnie musimy odwrócić bieg wydarzeń gospodarczych w Europie” – powiedział Sefcovic w wywiadzie dla Bloomberga.

„Wierzę, że tworzymy nowy system, który zwiększy konkurencję, przyciągnie nowych dostawców i obniży ceny energii. Odkąd rozpoczęliśmy to ćwiczenie, istnieje ogromne zainteresowanie ze strony międzynarodowych dostawców”.

Według niego zainteresowanie udziałem we wspólnych zakupach gazu przez UE wyraziło ok. 50 dostawców gazu. Istnieje również zainteresowanie wspólnymi zakupami ze strony dużych przemysłowych konsumentów gazu w UE, powiedział również Sefcovic.

Kluczowe znaczenie pozostaje jednak cena. Według Sefcovica Europa płaci za gaz znacznie więcej niż na przykład Stany Zjednoczone i Chiny. To musi się zmienić, jeśli blok ma pozostać konkurencyjny na arenie światowej.

„Coraz ważniejsze jest to, że mamy do czynienia z cenami. Nie możemy napędzać naszej gospodarki przy tak ogromnej różnicy cen w porównaniu z USA czy Chinami” – powiedział Bloombergowi urzędnik.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

2 komentarze

Napisz Komentarz

Exit mobile version