Fundacja prowadząca Dom Ukraiński w Warszawie chciała zamieścić na drzwiach wejściowych do budynku szyld w języku ukraińskim. Zarządca nieruchomości okazał się prawdziwym patriotą i nie wyraził zgody na umieszczenie szyldu na elewacji w języku ukraińskim. Oczywiście roszczeniowi Ukraińcy wyrażają swoje wielkie niezadowolenie i podkreślają, że w stolicy Polski obecnie mieszka duża „uchodźców” która stał się lokalną społecznością, która ma też swoje prawa.
POLECAMY: Sądny dzień dziś nastał. Ukraińcy biją się, że będą myśli wrócić na Ukrainę
Fundacja Nasz Wybór idąc zgodnie z banderowskim nurtem, jest w trakcie zmiany nazwy na Fundację Dom Ukraiński, wynajęła budynek na ulicy Andersa w Warszawie, gdzie znajduje się Centrum Wsparcia dla „Uchodźców” czytaj cwaniaków z Ukrainy. W tym miejscu oferowane są porady prawne, konsultacje dotyczące legalnego pobytu oraz pracy w Polsce.
POLECAMY: Nieszczęście czy ucieczka do lepszego życia? Ukraińcy w Polsce
Z pewnością wiele osób wchodzących na nasz blog po raz pierwszy zada pytanie, dlaczego „gości” Morawieckiego nazywamy cwaniackimi z Ukrainy. Odpowiedź na to pytanie znajduje się na poniższych zdjęciach.
Fundacja chciała powiesić szyld przy wejściu, aby ułatwić odnalezienie tego miejsca. Myroslava Keryk z Fundacji Dom Ukraiński wyjaśnia, że budynek jest wynajmowany od miasta, a konkretnie od dzielnicy Śródmieście. Zarządcą jest firma Ammar, do której fundacja zwróciła się z prośbą o zgodę na zamieszczenie szyldu.
Zdaniem Fundacji Dom Ukraiński konieczność oznakowania swoje siedziby szyldem w języku ukraińskim istnieje, ponieważ budynek jest częścią ciągu lokali użytkowych i jest trudno go odnaleźć. Fundacja skontaktowała się zarówno z zarządcą nieruchomości, jak i z konserwatorem zabytków, aby uzyskać zgodę na umieszczenie szyldu. Konserwator odesłał fundację do zarządcy. Fundacja zapytała zarządcę, czy szyld może być umieszczony po ukraińsku i otrzymała odpowiedź, że szyld może zostać powieszony, ale musi być napisany w języku polskim i mieć określone wymiary. Szefowa Domu Ukraińskiego dodała, że zgodziła się na te wymagania.
Prezeska Fundacji Dom Ukraiński podkreśla, że głównymi beneficjentami pomocy w Domu są Ukraińcy i Ukrainki, dlatego chcieli umieścić szyld w ich języku. Szyld zawierałby tylko dwa słowa po ukraińsku: „Dom Ukraiński”. Według niej, niedawno sąsiedzi fundacji umieścili szyld po angielsku, dlatego nie rozumie, dlaczego Dom Ukraiński nie może mieć szyldu po ukraińsku. Pytali o to zarządcę nieruchomości, ale uzyskali odpowiedź, że angielski jest językiem najbardziej popularnym na świecie i zrozumiałym, a ukraiński – nie.
Ukraina wyraz bunt i żąda podania podstawy prawnej
Prezeska Fundacji Dom Ukraiński wyraża swoje niezrozumienie dla wymogu, aby szyld był napisany tylko po polsku, zgodnie z decyzją zarządcy nieruchomości. Mimo że nie chce oskarżać nikogo o ksenofobię, uważa, że argumenty podane przez zarządcę nie przekonują jej. Wskazuje na fakt, że w Warszawie żyje tysiące Ukraińców, którzy według niej są częścią społeczności miasta. Prezeska fundacji zapowiada również, że poprosi zarządcę o podstawę prawną podjętej decyzji.
Roszczeniowość ukraińskich cwaniaków jest coraz bardziej zuchwała. Przyjeżdża do naszego kraju, pobierają bezpostawnie przyznany im świadczenia socjalne z budżetu państwa i jeszcze mają wymagania, aby każde żądanie, jakie mają, było rozpatrywane po ich myśli.
W końcu należy powiedzieć STOP. Bo co za dużo to nie zdrowo. Jeśli nie podobają im się zasady panujące w naszym kraju granica w stronę Ukrainy, jest przecież otwarta i nic nie stoi na przeszkodzie, aby wrócili do siebie.
3 komentarze
Mam nadzieję, że zarządca pozostanie nieugiętym patriotą.
No i dobrze, bo tu jest Polska, jesteśmy w hunii eurokołchozie
Dobrze im powiedzieli. Tu jest Polska i mówimy po polsku. Jak się nie podoba zawsze mogą wrócić do siebie , albo pojechać np. do Niemiec. Tam obowiązuje prawo niemieckie i wyżej d… nie podskoczą.