Sędzia Joanna Knobel z Poznania uniewinniła 32 osoby, które protestowały w tamtejszej katedrze przeciwko Kościołowi popierającemu wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji jesienią 2020 roku. Niestety, sędzia stała się obiektem fali hejtu, a Dagmara Pawełczyk-Woicka, „szefowa” nieleganie funkcjonującej Krajowej Rady Sądowniczej, zaproponowała wysłanie sędziego na szkolenie w liście do prezesa sądu. Prezes poznańskiego sądu nazwał ten komentarz „niedopuszczalnym”.

POLECAMY: Szefowa neo-KRS zaproponowała sędzi szkolenie, po wyroku którego nie zaakceptował PiS

Przypominamy, że afera z wystąpieniem „szefowej” neo-KRS dotyczy wyroku, jaki w miniony poniedziałek wydał poznański Sąd Rejonowy, w którym uniewinnił 32 aktywistów, którzy jesienią 2020 r. przerwali mszę sprawowaną w tamtejszej katedrze. W ten sposób chcieli wyrazić swój protest przeciwko temu, że Kościół publicznie poparł wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który zapadł kilka dni wcześniej, a który znacząco ograniczył w Polsce prawo do legalnej aborcji.

Dagmara Pawełczyk-Woicka, „przewodnicząca” neo-KRS z uwagi na treść wyroku, który był niesatysfakcjonujący dla reżimu Kaczyńskiego oraz samego Zbigniewa Ziobry, napisała do prezesa poznańskiego Sądu Okręgowego list, w którym zaproponowała wysłanie sędzi Joanny Knobel na szkolenie z zakresu konstytucji, szczególnie w aspekcie ochrony kultu religijnego.

„Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości skierowania wymienionej (sędzi, która uniewinniła aktywistów — red.) na szkolenie z zakresu prawa konstytucyjnego, obejmującego w szczególności ochronę kultu religijnego” — czytamy w liście Pawełczyk-Woickiej do prezesa poznańskiego sądu.

Prezes sądu odpowiada „przewodniczącej” neo-KRS

Prezes poznańskiego Sądu Okręgowego, sędzia Krzysztof Lewandowski, odpowiedział na piśmie na propozycję wysłania sędzi Knobel na szkolenie „z zakresu ochrony kultu religijnego”, które miało być przymusowe. List ten był skierowany do niego przez „przewodniczącą” neo-KRS.

„Z ogromną przykrością i smutkiem stwierdzam, że pismo to stanowi absolutnie niedopuszczalną formę negatywnego komentarza Pani Przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa do nieprawomocnego wyroku Sądu wydanego w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej” — pisze prezes Lewandowski do Pawełczyk-Woickiej.

Lewandowski podkreślił, że konstytucyjnym obowiązkiem KRS jest stać na straży niezawisłości sędziów i niezależności sądów, a treść listu Pawełczyk-Woickiej odbiega od tego zadania.

Ostatecznie prezes SO wyraźnie stwierdził, że nie zamierza kierować czy sugerować skierowania sędzi na jakiekolwiek szkolenie.

Warto podkreślić, że po ataku ze strony „szefowej” neo-KRS, Zbigniewa Ziobry i niektórych prawicowych mediów na sędziego Joannę Knobel, sędziowie z całej Polski stanęli w jej obronie. W liście protestacyjnym sędziowie z Poznania podkreślili, że niezawisłość sędziowska jest kluczowa dla ochrony demokracji i wolności, a także że jest to ostatni element odróżniający Polskę od dyktatury.

Czym jest neo-KRS

Krajową Radę Sądownictwa wyłonioną w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa.

W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.

Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.

Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa

Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.

Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.

W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl

Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.

☎️ 579-636-527

📧 kontakt@legaartis.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

Napisz Komentarz

Exit mobile version