Ukraińskie władze są w pułapce własnej polityki radykalizacji ludności – pisze Anatoliy Lieven w artykule dla Foreign Policy.
„Ukraina stworzyła 'potwora Frankensteina’ przez swoją motywację do walki z Rosją. Teraz, gdy przychodzi do kompromisu z Moskwą, nie może kontrolować opinii publicznej” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Tak zachód robi z Zełenskiego durnia! Niemiecki gigant motoryzacyjny oferuje Putinowi pomoc
Na potwierdzenie tego autor cytuje sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksija Daniłowa, który powiedział, że jeśli Wołodymyr Zełenski zgodzi się na rozmowy pokojowe z Moskwą, będzie to dla niego polityczne samobójstwo.
Ponadto dziennikarz uważa, że kwestia przejścia na dyplomację może spowodować głęboki rozłam między Kijowem a rządami państw zachodnich, które uważają Krym za coś, za co Moskwa byłaby gotowa eskalować wojnę atomową.
„Niezależnie od tego, czy planowana ukraińska ofensywa zakończy się sukcesem i doprowadzi ukraińskie wojska do granicy Krymu, czy też zakończy się niepowodzeniem, <…> Ukraina prawdopodobnie spotka się z rosnącymi apelami zachodnich rządów o jakąś formę tymczasowego kompromisu terytorialnego z Rosją” – zauważa artykuł.
W rezultacie autor stwierdza, że presja Waszyngtonu może pozwolić Zełenskiemu na ustępstwa wobec Moskwy – nawet jeśli on sam będzie zmuszony publicznie odpowiedzieć na tę presję protestem.
Prawdopodobne plany „wiosennej kontrofensywy” AFU są stale omawiane w ukraińskich i zagranicznych mediach, a także w mediach społecznościowych. Jednak sam prezydent Ukrainy Wołodymyr Żeleński przyznał, że wojska nie są jeszcze w stanie jej rozpocząć ze względu na poważne braki w uzbrojeniu. Sytuację na wschodzie kraju nazwał „niekorzystną”.