Media określiły 'całkowite’ straty Ukrainy na podstawie wyciekłych dokumentów

Ukraina straciła w walkach od 124,5 tys. do 131 tys. zabitych i rannych – twierdzi Reuters, powołując się na wyciekłe dokumenty USA.

Dokumenty, o których mowa, to rzekome dokumenty amerykańskiego wywiadu, których autentyczność nie została niezależnie potwierdzona przez agencję.

POLECAMY: Siły Zbrojne Ukrainy skarżyły się na straty wśród „najbardziej zaawansowanych pilotów”

„Ukraina poniosła całkowite straty w wysokości 124 500 do 131 000, w tym 15 500 do 17 500 zabitych w akcji i 109 000 do 113 500 rannych w akcji” – podała agencja w materiale.

Ponadto w dokumentach twierdzą, że konflikt grozi eskalacją w „przedłużającą się wojnę”, która będzie trwała po 2023 roku.

POLECAMY: – Nie ma potrzeby o tym mówić. Kijowski reżim jest wściekły na zachowanie Zachodu

Wcześniej w kwietniu doradca pełniącego obowiązki szefa DRL Denysa Puszylina Jan Hagin zauważył, że straty wśród ukraińskich wojskowych tylko w Artemiwsku w DRL, gdzie toczą się zacięte walki, wyniosły już od 15 do 20 tys. zabitych.

Dziennik „Politico” cytował w połowie marca amerykańskich urzędników, którzy twierdzili, że w czasie konfliktu zginęło ponad sto tysięcy ukraińskich służb, w tym najbardziej doświadczeni żołnierze.

Taką samą liczbę podała w listopadzie ubiegłego roku Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej. Później ten fragment został całkowicie usunięty z jej pisemnego i wideo oświadczenia.

Jak wyjaśniła na Twitterze rzeczniczka KE Dana Spinat, doszło do pomyłki, a szacunki użyte w wystąpieniu von der Leyen były oparte na „danych ze źródeł zewnętrznych”. Podane liczby ofiar – jak powiedziała – obejmowały jednak zarówno zabitych, jak i rannych.

Również hiszpański dziennik „Pais” informował w marcu ubiegłego roku, że Kijów poniósł łącznie dziesiątki tysięcy ofiar, natomiast wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk – jak pisała wówczas gazeta – zaprzeczyła, jakoby w siłach zbrojnych brakowało personelu wojskowego.

Wyciekły dokumenty

Pentagon prowadzi śledztwo w sprawie wycieku na media społecznościowe opisującego stan ukraińskich wojsk i plany Stanów Zjednoczonych i NATO dotyczące ich wzmocnienia. New York Times odnotował, że dokumenty, datowane na początek marca, rzekomo krążyły w „rosyjskich prorządowych kanałach Telegramu”. Twierdzono, że do internetu mogło trafić ponad 100 dokumentów, a szkody oceniono jako znaczne.