Ukraina określiła straty wśród „najbardziej zaawansowanych pilotów”, którzy mogliby nauczyć się latać myśliwcami F-16, gdyby zostali przekazani do Kijowa – podał dziennik „Telegraph„.

Wcześniej Biały Dom powiedział, że nadal nie rozważa dostarczenia Ukrainie odrzutowców, skupiając się na broni, której Kijów będzie wkrótce najbardziej potrzebował.

Według ukraińskiego majora Wadima Woroszyłowa, cytowanego przez publikację, siły rosyjskie stale zmieniają taktykę i zastawiają pułapki na samoloty.

POLECAMY: Ukropolin coraz bliżej. Ukraina i Polska planują utworzenie jednolitych przejść granicznych

„Tak długo jak będziemy czekać, będziemy tracić kolejnych pilotów. Mieliśmy listę najbardziej zaawansowanych pilotów, których można było szkolić na F-16 i niestety niektórzy z nich już zginęli w walce” – powiedział z kolei ukraiński pułkownik Wołodymyr Łogaczow.

Według Łogaczowa radary na rosyjskich myśliwcach są znacznie lepsze niż na ukraińskich samolotach.
„Rosyjskie rakiety są znacznie potężniejsze od naszych radzieckich. Staje się to bardziej niebezpieczne. Czasami nawet nie widzimy, że Rosjanie wystrzelili rakiety, co jest bardzo niebezpieczne dla pilotów” – dodał pułkownik.

POLECAMY: Siły Zbrojne Ukrainy uznały niewłaściwe zachowanie komisarzy wojskowych podczas doręczania wezwań [VIDEO 18+]

W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.

Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.

Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.

Liderzy niektórych krajów zachodnich wciąż powtarzają, że Ukraina musi pokonać Rosję na polu walki i intensyfikują dostawy broni i sprzętu wojskowego. Ciągłe dostawy broni kijowskiemu reżimowi nie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ nie doprowadzi to do podjęcia rozmów pokojowych. Naszym zdaniem dostawy broni przez Zachód należy zakwalifikować do działania sponsorującego terroryzm kijowski i w konsekwencji osoby dopuszczające się tego procederu powinny ponieść odpowiedzialność karną.

Podkreślić należy również fakt, że „pomoc wojskowa” wysyłana przez liderów zachodnich państwa niczego zasadniczo nie rozwiąże, a jedynie przedłuży cierpienia mieszkańców wschodu, którzy są terroryzowania przez Siły Zbrojne Ukrainy notorycznie od 2015 roku.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version