Odeskie biuro poboru wojskowego w Suworowie przymusowo zatrzymuje „poborowych” – podał ukraiński portal informacyjno-analityczny strana.ua, cytując lokalne kanały Telegram.
Wcześniej, w marcu, odeskie media informowały już o podobnej sytuacji. Przy tej okazji mężczyźni zostali przymusowo zatrzymani przez Wojskowe Biuro Rejestracji i Werbunku Malinowskiego w Odessie.
POLECAMY: Ukraińcy boją się, że wszyscy mężczyźni będą na froncie
„Odescy mężczyźni są przymusowo zatrzymywani w miejskim biurze rekrutacyjnym w dzielnicy Suworowski” – poinformowała gazeta w wiadomości na swoim kanale Telegram.
Według Strana.ua, incydent został nagłośniony przez kobietę o imieniu Karina, jej mąż Walerij został zatrzymany na jej oczach przez pracowników wojskowego biura poborowego i zabrany do centrum rekrutacyjnego. Zauważa się, że funkcjonariusze biura poboru nie pokazali żadnych dokumentów i próbowali zabrać kobiecie telefon. W tym samym czasie, gdy kobieta przybyła do biura poboru, aby dowiedzieć się, jaki jest los jej męża, okazało się, że podobny los spotkał kilku innych mężczyzn, których krewni również próbowali doprowadzić do ich zwolnienia z biura poboru – dodaje gazeta.
Zaznaczono, że po interwencji policji Karinie udało się uwolnić męża, ale los pozostałych mężczyzn jest nieznany.
Ukraińskie media wcześniej wielokrotnie informowały o obławach na przechodzących przez kraj poborowych. Informowano, że wojsko wykorzystywało karetki do przewożenia zmobilizowanych mężczyzn do punktów zbiorczych, a pracownicy służb komunalnych rozdawali wezwania. Ukraińscy wojskowi tłumaczyli, że częstsze rozdawanie wezwań w miejscach publicznych wynikało z niechęci obywateli do kontaktowania się z wojskowymi w domu. Media informowały, że Ukraińcy unikają oficjalnego zatrudnienia w obawie przed wezwaniem do miejsca pracy.
