Dyrektywa EPBD (Energy Performance of Buildings Directive) Unii Europejskiej to regulacja, która wzbudziła duże zainteresowanie i kontrowersje na całym kontynencie. Głównym celem dyrektywy jest zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i zwiększenie efektywności energetycznej budynków w UE. Według założeń, każdy budynek mieszkalny i użytkowy powinien zostać przekształcony w zeroemisyjny, co wiąże się z koniecznością przeprowadzenia ogromnych remontów oraz poniesienia kosztów.
Energy Performance of Buildings Directive – czyli o co w tym wszystkim chodzi?
Właściciele nieruchomości są zobowiązani do przeprowadzenia niezbędnych modernizacji, aby zwiększyć efektywność energetyczną swoich budynków. Obejmuje to między innymi zainstalowanie nowych okien, docieplenie ścian, wymianę instalacji grzewczych na bardziej efektywne oraz stosowanie źródeł energii odnawialnej. Koszty takiej modernizacji mogą być bardzo wysokie, co stanowi znaczne obciążenie finansowe dla właścicieli nieruchomości.
Zgodnie z dyrektywą, kraje członkowskie UE mają określić minimalne wymagania w zakresie efektywności energetycznej budynków i zapewnić, że będą one przestrzegane. Państwa członkowskie UE mają również nakładać sankcje na osoby, które nie wywiązują się z obowiązku przeprowadzenia modernizacji. Wysokość kar została właśnie ogłoszona i są one znacznie wyższe niż wcześniej. W zależności od kraju, kary te mogą sięgać nawet kilku tysięcy euro.
Nowa dyrektywa UE dotycząca efektywności energetycznej starych budynków spotyka się z krytyką ze strony krajów członkowskich, w tym Polski. Projekt EPBD zakłada szereg wymogów, które mają na celu zwiększenie efektywności energetycznej budynków, w tym zakaz sprzedaży lub wynajmu nieruchomości, które nie spełniają określonych wymagań.
Właściciele domów i mieszkań będą musieli przeprowadzić remonty, aby ich nieruchomości spełniały nowe wymagania dotyczące efektywności energetycznej. W przypadku braku przeprowadzenia modernizacji, właściciel nieruchomości nie będzie mógł sprzedać lub wynająć swojej nieruchomości po 2030 roku. UE przewidziała kary finansowe dla tych, którzy nie zastosują się do nowych wymagań dyrektywy.
Projekt EPBD jest kontrowersyjny, ponieważ wymusza modernizację domów i mieszkań, co wiąże się z kosztami dla właścicieli nieruchomości. Wymagania te mają na celu zwiększenie efektywności energetycznej budynków i redukcję emisji gazów cieplarnianych, jednak ich wprowadzenie spotkało się z oporem ze strony wielu krajów członkowskich. Wprowadzenie kar finansowych za niespełnienie wymogów dyrektywy ma na celu zwiększenie skuteczności jej realizacji.
Kary będą ogromne
Axel Gedaschko, prezes Centralnego Związku Gospodarki Mieszkaniowej w Niemczech, zwrócił uwagę na wysokość kar wynikających z nowej dyrektywy dotyczącej efektywności energetycznej budynków. Według Gedaschko, właściciele, którzy odmówią przeprowadzenia wymaganego remontu, będą narażeni na karę finansową w wysokości do 50 tysięcy euro (ponad 231 tysięcy złotych). Ekspert stwierdził również, że propozycja Parlamentu Europejskiego, aby wszystkie nieruchomości osiągnęły unijną klasę energetyczną E do 2030 roku i klasę D do 2033 roku, jest nieodpowiedzialna.
Trudno się z tym nie zgodzić, bowiem w praktyce oznacza to wymianę okien, ocieplenie stropu piwnicy i poddasza, wymianę kaloryferów oraz instalacji grzewczej, a także ocieplenie budynku.
Koszty są więc ogromne, na co szczególną uwagę zwrócili Włosi. Na półwyspie apenińskim mieszkańcy szybko wszystko policzyli, i doszli do bardzo celnego wniosku, że jest to najzwyczajniej w świecie nieopłacalne. „Najpierw płacisz 60 tysięcy Euro, aby twój dom był „EKO”, a potem go sprzedajesz. Za ile? Po cenie szacunkowej lub po cenie szacunkowej plus 60 000 Euro, które musiałeś wydać na efektywność energetyczną? To nonsens!” – czytamy na stronie ilparagone.it.