Anna Moskwa – minister klimatu i środowiska wyjaśniła, jak radzi sobie z wysokimi cenami podczas robienia zakupów. Proukraińska minister podczas wystąpienia na antenie Polsat News powiedziała: „Robimy zakupy poza siecią, w lokalnym sklepie, gdzie ceny się nie zmieniły, za co jesteśmy wdzięczni lokalnemu dostawcy” Minister dodała, że „rynek energii jest prognostykiem rynku detalicznego i w ubiegłym roku było widać mniejsze zużycie surowców, ale teraz sytuacja wraca do normy”.

Gdy prowadzący program zapytał minister klimatu i środowiska, czy istnieje możliwość obniżenia cen przed jesiennymi wyborami, Anna Moskwa podkreśliła, że rząd już wprowadził zamrożenie cen energii, co pozwoliło na utrzymanie cen na obecnie racjonalnym poziomie. Jednocześnie minister stwierdziła, że rząd monitoruje sytuację na rynku i jeśli pojawią się jakiekolwiek okoliczności uzasadniające dalsze obniżenie cen, nie będzie przeszkód ze strony rządu.

„MAMY NACZELNEGO KŁAMCĘ III RP”

Słowa zwolenniczki sponsorowania terroryzmu na Ukrainie, a nie dążenia do jego zakończenia poprzez rozmowy pokojowe odbiły się szerokim echem w przestrzeni publicznej.

Krzysztof Gawkowski wyraził zainteresowanie udziałem w zakupach z ministrem Moskwą i zaproponował porównanie cen podstawowych produktów spożywczych z rokiem 2021 i 2022. Według niego, minister Moskwa nie ma racji twierdząc, że ceny się nie zmieniły, ponieważ w Polsce nie ma produktu spożywczego, którego cena nie wzrosła. Gawkowski zasugerował, że albo minister nie robi zakupów, albo wierzy ludziom, którzy robią je za nią.

Polityk Lewicy wyraził swoją opinię na temat szefa Narodowego Banku Polskiego, nazywając go „naczelnym kłamcą III RP” i oskarżając o traktowanie inflacji w sposób prześmiewczy. Według niego, takie podejście może powodować problemy dla ministrów, takich jak pani Moskwa, w zrozumieniu realnej sytuacji na rynku. Polityk zasugerował, że szef NBP może traktować swoją misję jako stand-up, a nie walkę z inflacją.

Co ciekawe z propagandą Moskwy w zakresie stabilnych cen nie zgodził się Piotr Müller, rzecznik pisowskiego rządu. Na pytanie o adres sklepu, w którym ministrowa robi zakupy, rzecznik rządu odpowiedział, że nie wie, jaki okres czasu miałaby na myśli Moskwa. Wiadomo, że ceny się zmieniły, widzimy to po danych statystycznych – zaznaczył rzecznik rządu. Müller przyznał również, że skutki inflacji są widoczne i nie ma sensu ich bagatelizować.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version