Mieszkańcy Wielkiej Brytanii muszą zaakceptować fakt, że ich sytuacja gospodarcza uległa pogorszeniu – powiedział The Guardian Huw Pill, główny ekonomista Banku Anglii.
„Ktoś w Wielkiej Brytanii musi zaakceptować fakt, że ich sytuacja (gospodarcza – red.) pogorszyła się i przestać próbować utrzymać realną siłę nabywczą poprzez podnoszenie cen lub wzrost płac, albo przerzucanie kosztów energii na konsumentów” – powiedział ekspert.
Obecna sytuacja spowodowana jest dużym importem gazu ziemnego, którego cena gwałtownie wzrosła w przeciwieństwie do kosztów usług, które Londyn sprzedaje za granicę – wyjaśnił ekonomista.
Brytyjski Narodowy Urząd Statystyczny podał wcześniej, że realne dochody gospodarstw domowych kontynuują najszybszy spadek od dekady wśród inflacji, przewyższając wzrost płac. Z tego powodu w kraju doszło do fali strajków. Na strajki wychodzą pracownicy spółek kolejowych, prawnicy, pracownicy lotnisk, listonosze i pracownicy innych sektorów.
Zachód zwiększył sankcje wobec Rosji po rozpoczęciu operacji specjalnej na Ukrainie. Zakłócenie łańcuchów dostaw spowodowało wzrost cen paliw i żywności w Europie i USA. W Wielkiej Brytanii rosnące koszty utrzymania uderzyły w miliony gospodarstw domowych.
Jeden komentarz
Nie ma co owijać w bawełnę, podporządkowanie globalistom nie tylko kontynentu ale i wysp a także krajów rozwiniętych, podziękować tym pacynkom na sznurkach, które robią co im każą, przyjdzie dzień taki, że zawisną te wszystkie marionetki.