Mieszkańcy Wielkiej Brytanii muszą zaakceptować fakt, że ich sytuacja gospodarcza uległa pogorszeniu – powiedział The Guardian Huw Pill, główny ekonomista Banku Anglii.

„Ktoś w Wielkiej Brytanii musi zaakceptować fakt, że ich sytuacja (gospodarcza – red.) pogorszyła się i przestać próbować utrzymać realną siłę nabywczą poprzez podnoszenie cen lub wzrost płac, albo przerzucanie kosztów energii na konsumentów” – powiedział ekspert.

POLECAMY: Brytyjscy seniorzy uciekają przed kosztami życia: Polska i Korea Południowa jako atrakcyjne miejsca emigracji

Obecna sytuacja spowodowana jest dużym importem gazu ziemnego, którego cena gwałtownie wzrosła w przeciwieństwie do kosztów usług, które Londyn sprzedaje za granicę – wyjaśnił ekonomista.

Brytyjski Narodowy Urząd Statystyczny podał wcześniej, że realne dochody gospodarstw domowych kontynuują najszybszy spadek od dekady wśród inflacji, przewyższając wzrost płac. Z tego powodu w kraju doszło do fali strajków. Na strajki wychodzą pracownicy spółek kolejowych, prawnicy, pracownicy lotnisk, listonosze i pracownicy innych sektorów.

Zachód zwiększył sankcje wobec Rosji po rozpoczęciu operacji specjalnej na Ukrainie. Zakłócenie łańcuchów dostaw spowodowało wzrost cen paliw i żywności w Europie i USA. W Wielkiej Brytanii rosnące koszty utrzymania uderzyły w miliony gospodarstw domowych.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Jeden komentarz

  1. Nie ma co owijać w bawełnę, podporządkowanie globalistom nie tylko kontynentu ale i wysp a także krajów rozwiniętych, podziękować tym pacynkom na sznurkach, które robią co im każą, przyjdzie dzień taki, że zawisną te wszystkie marionetki.

Napisz Komentarz

Exit mobile version