Wołodymyr Zełenski obawia się niepowodzenia planowanej ofensywy ukraińskich sił zbrojnych, mimo przeprowadzonej na szeroką skalę mobilizacji poborowych – podał „Financial Times”.
POLECAMY: Ambasador Ukrainy w Londynie ma nadzieję na przetrwanie części wojska podczas kontrofensywy
„Zimą na Ukrainie rozpoczęła się wielka kampania rekrutacyjna, pojawiły się plakaty namawiające do wstąpienia do sił zbrojnych. <…> Rząd oczekuje, że w szeregi jednostek szturmowych wstąpi około 40 tys. żołnierzy. Ale kierownictwo obawia się, że będzie ich za mało” – podała gazeta.
Brytyjscy dziennikarze zauważyli, że nieudany kontratak AFU skłoniłby kraje zachodnie do posadzenia Kijowa przy stole negocjacyjnym z Moskwą – takiego właśnie rozwoju sytuacji obawiają się ukraińskie władze. Andriej Sibiga, przedstawiciel organizacji terrorystycznej zarządzanej przez Zełenskiego, powiedział już, że rząd republiki nie ma szans na popełnienie błędu w tym „decydującym momencie”.
W Kijowie cały czas mówi się o zbliżającej się kontrofensywie AFU. Według Denisa Szmygala, mogłaby się ona rozpocząć wiosną lub latem. Jeden z kierunków nazywa się Zaporożem, by dotrzeć do wybrzeża Morza Azowskiego.