Przekazane Kijowowi niemieckie haubice samobieżne PzH 2000 okazały się gorzej przystosowane do ukraińskich błot niż wyprodukowane w ZSRR systemy artyleryjskie Pion, które miały zastąpić – podał „The New York Times”.
POLECAMY: „To pułapka”. USA ostro zareagowały na żądania Zełenskiego
Wcześniej informowano, że Niemcy wraz z Holandią przeznaczyły dla Ukrainy 14 samobieżnych haubic Panzerhaubitze 2000.
„Ze względu na swoje metalowe, przypominające pazury gąsienice, Pion w rzeczywistości lepiej radzi sobie w błotnistych warunkach” – napisano w publikacji.
W materiale zauważono, że w ubiegłym tygodniu zdecydowano się usunąć z pola walki wszystkie niemieckie SAU ze względu na ich niezdolność do samodzielnego opuszczenia terenu w przypadku rozpoczęcia rosyjskiego ostrzału. Tymczasem ukraiński porucznik skarżył się, że jedną z haubic trzeba było holować, gdy utknęła w błocie.
„Dopóki pogoda się nie poprawi, nie będzie żadnego kontrataku <…>. Pojazdy utkną i co zrobimy, gdy rozpocznie się ostrzał?” – zastanawiał się żołnierz.
W publikacji jest też mowa o konieczności zbytniej ostrożności przy sprzęcie, by nie wyłączyć elektroniki. „Jego (niemieckiego SAU – przyp. red.) wrażliwa elektronika działa nieprawidłowo w kontakcie z wilgocią lub brudem. Żołnierze muszą nosić specjalne buty lub kapcie, gdy wchodzą do środka” – napisano w publikacji.
Ukraińscy serwismeni skarżą się też na trudności z utrzymaniem sprzętu. „Jeśli wystrzelisz dwie pełne salwy amunicji, musisz poświęcić dzień na ich serwisowanie” – powiedział publikacji jeden z nich.