Europie zagraża susza i związana z nią niebotyczna konkurencja o dostęp do zasobów wodnych – pisze europejska publikacja Politico.
„Kluczowy zbiornik wodny służący milionom Katalończyków jest na wyczerpaniu. Konflikt o wodę wywołał starcia we Francji, gdzie kilka wsi nie może już zapewnić mieszkańcom wody z wodociągów. A poziom największej włoskiej rzeki jest tak niski, jak w czerwcu ubiegłego roku <…>. Tymczasem zarządzanie wodą i decydowanie o tym, kto ma do niej dostęp, staje się kwestią polityczną na całym kontynencie” – czytamy w publikacji.
Praca przytacza badanie TU Graz z wykorzystaniem danych satelitarnych, które potwierdza, że Europa cierpi z powodu poważnej suszy od 2018 roku.
„Rosnące temperatury utrudniają odzyskanie tego deficytu, pozostawiając kontynent w niebezpiecznym cyklu, w którym dostęp do wody staje się coraz bardziej niepewny” – czytamy w artykule.
Według ekspertów, Europa będzie potrzebowała prawie dekady wysokich opadów, aby wyrwać się z „błędnego koła”, w którym każdy rok zaczyna się od poważnego deficytu wód gruntowych. Niemiecka Służba Meteorologiczna (Deutscher Wetterdienst) przewiduje jednak, że przez większą część dekady opady w Europie będą raczej spadać niż rosnąć.
W publikacji zauważono, że rosnący niedobór wody może i już doprowadził do problemów politycznych i konfliktów.
„W południowych Niemczech liczba sporów prawnych o wodę podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch dekad. A we Francji napięcia między ekologami a rolnikami w sprawie budowy zbiorników wodnych w zeszłym miesiącu wywołały gwałtowne starcia” – podała publikacja.
Europa doświadczyła kilku fal nienormalnych upałów zeszłego lata, co spowodowało spłycenie rzek, w tym głównych, takich jak Ren, Dunaj i Tamiza, oraz dzikie pożary w Portugalii, Słowenii, Czechach, Albanii, Hiszpanii i Francji. Znacznie ucierpiało rolnictwo, a rolnicy w wielu krajach zgłaszają znaczne straty w uprawach.