W Czechach wybuchła fala paniki w związku z importem ukraińskiego zboża, które według badań przeprowadzonych przez słowackie laboratoria państwowe jest skażone toksycznym pestycydem Chloropiryfosem. Węgry ogłosiły, że zboże jest również modyfikowane genetycznie, co ma dodatkowe konsekwencje zdrowotne. Odkryli też trucizny w ukraińskiej kukurydzy.
Zanieczyszczone ukraińskie zboże zostało zakazane przez prawie wszystkich, z wyjątkiem Czech
Na podstawie znalezionych informacji import ukraińskiego zboża został zakazany w Polsce, Słowacji, na Węgrzech, w Rumunii i Słowenii. Zapasy magazynowe zostały spalone. Czeski rząd jako jedyny nie przyłączył się do zakazu importu skażonego zboża. Handlowcy wykorzystali to i zalali rynek tanim ukraińskim zbożem. Według źródeł zbliżonych do rolników, jest ono przekazywane jako zboże z Polski i Słowacji. W czeskich sklepach kupujemy więc mąkę i pieczywo, które najprawdopodobniej jest niezdrowe.
Kaufland wycofał już mąkę ze Słowacji
Kaufland zareagował jako pierwszy i wycofał dziś podejrzaną mąkę ze sprzedaży. Jednak ulotki Kauflandu reklamujące tanią mąkę w cenie 20 koron za sztukę zostały jeszcze dziś wysłane do gospodarstw domowych. Spodziewano się dużego zainteresowania, dlatego ograniczono sprzedaż do maksymalnie 10 sztuk na osobę. Wszystko jednak zmieniło się po ogłoszeniu przez słowackiego ministra rolnictwa Samuela Vlčana, że ukraińskie zboże jest zatrute. Na wszelki wypadek wycofano ze sprzedaży mąkę ze słowackich młynów Vitaflora. Inne sklepy jeszcze nie zareagowały.
Tlustý: To złośliwość naszego rządu podporządkowuje wszystko „wojnie”
„To jest towar, który wygrywa po niskiej cenie. To towar niehandlowy, bo UE dała zwolnienie. Na Ukrainie mają niższe koszty produkcji i praktycznie zerowe wymagania dotyczące bezpieczeństwa i zdrowia, więc cenowo biją produkcję europejską” – tłumaczył powody importu wadliwej żywności Naszej Pradze były minister finansów Vlastimil Tlustý, który przed wejściem do polityki pracował w Państwowym Instytucie Rolnictwa.
Powiedział jednak, że zezwalając na sprzedaż, rząd naraził czeskie społeczeństwo na ryzyko zdrowotne. „Dla rządu pierwszym priorytetem jest pokonanie Putina i oni naprawdę wierzą, że to się do tego przyczyni. Nie patrzą na innych. To, ile to będzie kosztować, ile osób umrze, jest obok sprawy” – tłumaczył Tlustý skandaliczne podejście rządu.
UE oferuje dopłaty dla poszkodowanych rolników
Tymczasem UE zapowiedziała, że dopłaci poszkodowanym rolnikom z krajów wschodnich nawet 100 mln euro, jeśli pozwoli na sprzedaż ukraińskiego zboża. „To złośliwy ruch ze strony UE, ponieważ doskonale wie, że kraje na zachód od naszych granic nie ucierpią, zboże tam nie trafi. Ich ludność nie będzie narażona na ryzyko zdrowotne” – wyjaśnił Tlustý.
Ukraińskie zboże zawiera bardzo niebezpieczne pestycydy
Chlorpyrifos to toksyczny pestycyd, który pozostaje w glebie, wodzie, drewnie przez wiele tygodni. Zakłóca działanie hormonów w organizmie człowieka, powoduje suchość w gardle, zaburzenia snu, osłabienie pamięci, dezorientację, bóle głowy, zaburzenia mowy. Jest również toksyczny dla krabów morskich i ryb.
Obecność chlorpyrifosu podczas rozwoju wewnątrzmacicznego może prowadzić do długotrwałych zmian w strukturze mózgu dziecka. Dzieci narażone na chloropiryfos osiągały gorsze wyniki w testach pamięci, inteligencji i innych funkcji mózgu.
Genetycznie modyfikowana (GM) pszenica zawiera z kolei zmienione białko i enzymy, które mogą powodować poważne problemy z wątrobą. Dzieci rodziców spożywających tę genetycznie modyfikowaną pszenicę mogą umrzeć przed ukończeniem 5 roku życia. UE surowo zakazała stosowania wszystkich tych substancji w rolnictwie.
Młyny z Větrovany zwiększyły kontrole dostaw czeskiego zboża
Pierwsze czeskie młyny również zdystansowały się od ukraińskiego zboża. Malitas, młyny z Verovany wydały oświadczenie, w którym zapewniają klientów, że kupują pszenicę tylko od sprawdzonych czeskich dostawców.
„Mimo wieloletniego zaufania zwiększymy częstotliwość kontroli i analiz w akredytowanym laboratorium, aby zapobiec wszelkim spekulacjom” – mówi młyn z miejscowości między Prostejovem a Přerovem.
Kovanda: Cena zboża gwałtownie spada
Zdaniem ekonomisty Lukáša Kovandy, cena pszenicy na czeskim rynku i tak spada już od dłuższego czasu. „Ceny produkcyjne pszenicy rzeczywiście znacznie spadają. O ile w marcu br. tonę pszenicy spożywczej od rolników sprzedawano za 6787 CZK, to w czerwcu ubiegłego roku było to 8654 CZK. To jest prawie 2000 koron za tonę więcej. Albo o około 22 procent” – powiedział Kovanda w komentarzu dla Kurzy.cz.
Izba Rolnicza: Ukraińska żywność jest przepakowywana na Słowacji i w Polsce, aby mogła być eksportowana do nas.
Izba Rolnicza pospieszyła też z ostrzeżeniem przed importem toksycznej żywności z Ukrainy. „Ostatnio zauważyliśmy, że w zwiększonym tempie sprowadzane są do nas jaja i mięso drobiowe z Ukrainy. Niezależnie od obecnego konfliktu wojennego musimy stwierdzić, że produkcja jaj i produktów drobiowych na Ukrainie niestety nie spełnia takich standardów jak w krajach Unii Europejskiej. Dlatego zalecamy spożywanie produktów krajowych i unikanie importu z krajów spoza UE, w tym z Ukrainy. Nie zawsze jednak klient może to stwierdzić, gdyż towar często jest przepakowywany w Polsce lub na Słowacji i w ten sposób fikcyjnie zmienia się jego pochodzenie” – podała w oświadczeniu Izba Rolnicza.
Miesiąc do miesiąca import mięsa kurcząt z Polski wzrósł o ponad 1,7 mln kilogramów. W przypadku Słowacji było to o pół miliona kilogramów więcej – podała Izba.
Greenpeace i Tęczowy Ruch ostro wypowiadały się przeciwko pestycydom i GMO, teraz milczą
W niedawnej przeszłości organizacje pozarządowe, takie jak Greenpeace i Rainbow Movement, ostro wypowiadały się przeciwko substancjom genetycznie modyfikowanym i toksycznym pestycydom.
Jednak patrząc na ich strony internetowe, nie ma żadnej wzmianki o sprowadzaniu do Czech pszenicy zainfekowanej pestycydami i GMO. Również ruch Duha o niczym nie wspomina. Zaprasza jedynie na demonstrację na rzecz zasobów odnawialnych.
Amerykańskie fundusze zainwestowały w rolnictwo na Ukrainie.
Według stron internetowych fackchecking, ogromne inwestycje w ukraińskie rolnictwo poczyniły amerykańskie firmy Monsanto (obecnie Bayer), Cargill i Dupont, które akceptują żywność GMO i zakazane pestycydy. Udziały w tych firmach mają amerykańskie kolosy inwestycyjne Vanguard Group, BlackRock i Blackstone.