Władze Elbląga odrzuciły propozycję nadania jednemu z rond nazwy Ofiar Wołynia, argumentując, że byłoby to nieodpowiednie w obecnej sytuacji związanej z konfliktem zbrojnym na Ukrainie w tym wobec władz Tarnopola, które publicznie gloryfikują członków OUN-UPA, oraz Romana Szuchewycza, uważanych w Polsce za zbrodniarzy.
POLECAMY: Tak plują Polakom w twarz! Władze ukraińskiego Krzemieńczuka zmieniają nazwę ulicy
O haniebnej decyzji władz Elbląga poinformowała Jacek Boki, aktywista o kresowym i patriotycznym zaangażowaniu. W bieżącym tygodniu otrzymał pismo od Biura Rady Miejskiej w odpowiedzi na petycję złożoną w lutym tego roku, dotyczącą nadania jednemu z rond w Elblągu nazwy Ofiar Wołynia. W piśmie, sygnatariusze apelowali również o godne upamiętnienie polskich ofiar ukraińskiego ludobójstwa z okazji 80. rocznicy Krwawej Niedzieli na Wołyniu, która przypada na 11 lipca tego roku.
POLECAMY: Co zaproponował rządowi Duda? Kumoch o przygotowywanym traktacie polsko-ukraińskim [VIDEO]
W odpowiedzi otrzymanej przez Jacka Bokę, ratusz poinformował go o odrzuceniu petycji. Według relacji Boki, władze miasta uzasadniają swoją decyzję odnosząc się do „wojny rosyjsko-ukraińskiej”. Ponadto, władze Elbląga nie chcą narażać relacji z partnerskim miastem Tarnopolem. Boki zwraca uwagę, że władzom Elbląga nie przeszkadza fakt, że władze Tarnopola od wielu lat gloryfikują członków OUN-UPA, w tym Romana Szuchewycza, który był odpowiedzialny za mordowanie Polaków, oraz lidera OUN, Stepana Banderę.
Portal Kresy.pl, który otrzymał od Jacka Boki wiadomość o tej skandalicznej decyzji władz Elbląga podniósł, że jego autor skrytykował „tzw. środowiska kresowe i patriotyczne”, zarzucając im brak wsparcia dla jego działań podejmowanych w Elblągu w celu godnego upamiętnienia ofiar ludobójstwa na Wołyniu.
Przypomnijmy, że 5 marca 2021 roku Rada Miejska Tarnopola podjęła decyzję o nadaniu Stadionowi Miejskiemu w tym mieście imienia Romana Szuchewycza. Decyzja została podjęta w 71. rocznicę śmierci Szuchewycza, który zginął podczas walk z NKWD. W czasie II wojny światowej Szuchewycz współpracował z III Rzeszą. W 1941 roku pełnił funkcję oficera w batalionie Nachtigall, podległym Abwehrze (jednostka ta była odpowiedzialna za przeprowadzenie co najmniej jednego pogromu Żydów). W 1942 roku służył w policji podległej SS, która pacyfikowała wsie na Białorusi. Od 1943 roku był głównodowodzącym Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA), odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków na Kresach Południowo-Wschodnich.
