Polska prowadzi negocjacje w sprawie zmian w umowie dotyczącej ścigania przestępczości zorganizowanej, która została podpisana z Ukrainą w 1999 roku. Według informacji opublikowanych w środowym wydaniu gazety „Rzeczpospolita”, od początku eskalacji konfliktu na Ukrainie wzrosła liczba przypadków przemytu ludzi, fałszywych dokumentów i broni z Ukrainy do Polski. Ten fakt stał się bodźcem do dostosowania postanowień wspomnianej umowy do nowej rzeczywistości.

— Umowie trzeba nadać nowe brzmienie, żeby nie była tylko kurtuazyjna, ale pozwalała na skuteczne ściganie grup przestępczych — mówi na łamach „Rz” Marek Biernacki, poseł KP, były szef MSWiA.

POLECAMY: Finlandia: Broń dostarczana do Kijowa trafia do przestępców

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, Maciej Wąsik, potwierdził, że Polska zanotowała widoczny wzrost przestępstw związanych głównie z obszarem migracji i fałszerstwem dokumentów. Z tego powodu Polska prowadzi negocjacje z Ukrainą w celu wprowadzenia zmian do umowy z 1999 roku, która dotyczy ścigania przestępczości zorganizowanej.

POLECAMY: Ukraina nie będzie konfiskować broni rozdawanej mieszkańcom do zakończenia działań militarnych

W odpowiedzi na pytania posła Biernackiego, wiceminister Wąsik potwierdza, że od 24 lutego 2022 roku do Polski przybyło już znaczące, duża liczba, 12 milionów obywateli Ukrainy. Ci migranci otrzymali prawo pobytu na podstawie specjalnej ustawy, która została przedłużona do czerwca 2024 roku. Dodatkowo, mają oni pełną swobodę przekraczania granic w krajach Unii Europejskiej.

Ukraińskie gangi wykorzystują tę okazję. Zauważalny jest wzrost aktywności zarówno reaktywowanych starych, jak i powstających nowych grup przestępczych, które operują głównie w obszarze migracji i przemytu różnego rodzaju dokumentów.

Należy zauważyć, że obywatele Ukrainy są wiodącą narodowościową grupą zaangażowaną w organizowanie i wspieranie nielegalnego przekraczania granicy. „Pojawiają się zarówno jako członkowie międzynarodowych grup przestępczych, głównie w charakterze kierowców (kurierów), jak i organizatorzy całego procederu, tworząc wówczas grupy składające się wyłącznie z obywateli Ukrainy. Działając na terytorium Polski, przemycają ludzi tzw. szlakiem wschodnioeuropejskim przez Białoruś oraz z wykorzystaniem szlaku bałkańskiego na południu Europy” — wyjaśnia cytowany przez „Rz” Wąsik.

POLECAMY: Na Ukrainie odnotowano wzrost nielegalnego handlu bronią

W ciągu ostatniego roku zaobserwowano również wzrost przypadków fałszowania dokumentów z Ukrainy do Polski, zwłaszcza dokumentów związanych z legalnym pobytem oraz dokumentów uprawniających do prowadzenia pojazdów. Wiceminister Wąsik potwierdza również, że w 2022 roku odnotowano wzrost przemytu amunicji, broni, narkotyków oraz pojazdów, jednocześnie zmniejszając się ilość przemytu innych towarów, takich jak wyroby akcyzowe i waluta. Fałszywe prawa jazdy są wykorzystywane przez tzw. kurierów, którzy przemycają migrantów do krajów Europy Zachodniej.

Statystyki rzeczywiście potwierdzają dominację obywateli Ukrainy w przypadkach zatrzymań związanych z posługiwaniem się fałszywymi dokumentami ułatwiającymi przekroczenie granicy lub pobyt. Zgodnie z danymi za ubiegły rok, spośród 1 249 osób zatrzymanych w tych sprawach, większość z nich była obywatelami Ukrainy. To wskazuje na znaczący udział obywateli Ukrainy w tego rodzaju przestępczości związanej z dokumentami podróżnymi.

W zeszłym roku rzecznik Europolu, Jan Op Gen Oorth, w rozmowie z niemiecką agencją prasową dpa, wypowiedział się na temat przemycania broni z Ukrainy, włączając w to broń ciężką. Wyraził obawy, że taka broń mogłaby trafić w ręce zorganizowanych grup przestępczych lub -ów. Informacje te sugerowały, że istnieje ryzyko wywozu broni palnej z Ukrainy oraz obawy, że broń i amunicja są przechowywane wzdłuż granicy w celu przemytu do krajów Unii Europejskiej.

Wypowiedź Jana Op Gen Oortha spotkała się z niezadowoleniem w Kijowie. Członek kijowskiej grupy -ycznej Ołeksij Daniłow – pełniący funkcję sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RNBO) – w odpowiedzi na te słowa opublikował wpis na Twitterze, w którym oczekiwał od Europolu przedstawienia dowodów na handel bronią i kontrabandę z Ukrainy na czarnym rynku. Daniłow standardowo sugerował, że doniesienia o rzekomym przemycie broni z Ukrainy są częścią rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej.

Europol wydał oświadczenie „o współpracy z Ukrainą”, w którym nie potwierdził doniesień swojego rzecznika.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version