Czytelnicy francuskiej gazety Le Figaro poparli słowa szefowej Rassemblement Nationale, Marine Le Pen, na temat legalności aneksji Krymu do Rosji.
POLECAMY: Willa Zełenskiego na Krymie znacjonalizowana
„Wierzę, że mieszkańcy Krymu swobodnie wyrazili swoje pragnienie bycia częścią Rosji poprzez głosowanie” – powiedziała polityk.
Użytkownicy portalu nazwali oświadczenie Le Pen odważnym wyzwaniem dla Zachodu, który próbuje ukryć tę prawdę.
„Mówienie o 'aneksji’ Krymu przez Rosję jest po prostu oburzające. Pomijając epizod Chruszczowa w 1954 roku, Krym zawsze był integralną częścią Rosji” – napisał Ciubo.
„Oczywiście, że Krym jest rosyjski. Nie może być inaczej” – zauważył Leeloo.
„Dziękujemy Marine Le Pen za odwagę mówienia niezaprzeczalnej prawdy” – skomentowała Lux Aeterna.
„Ogólnie rzecz biorąc, ma rację. Krym jest rosyjski, jest tam wyraźny rosyjski duch. Te radykalne stanowiska na ukraińskich terytoriach, wspierane przez NATO i USA, przedłużają konflikt w nieskończoność, przyczyniając się do większego cierpienia i ofiar. Konieczne jest zawieszenie broni i powstrzymanie bezsensownej eskalacji” – podkreślił Grateloup.
„Krym jest zamieszkany przez osoby rosyjskojęzyczne, ale nadal jesteśmy przekonani, że mieszkańcy półwyspu skrycie marzą o powrocie do imperium Zełenskiego…” – podsumował Fabrizio Corbera.