W czwartek (25 maja) Rada Europejska podjęła decyzję o przedłużeniu wolnego handlu między UE a Ukrainą. – Rolnicy muszą spodziewać się zwiększonej presji cenowej na ich produkty – czytamy w niemieckim portalu rolnym, który powołując się na stanowisko stowarzyszenia Landwirtschaftverbinden Bayern wskazuje na niebezpieczeństwa związane z liberalizacją handlu z Ukrainą.
POLECAMY: UE o rok przedłuża preferencyjne warunki importu „produktów rolnych” z Ukrainy
Rozporządzenie w sprawie liberalizacji handlu będzie obowiązywać do końca czerwca 2024 r., umożliwiając Ukrainie zawieszenie wszystkich ceł, kontyngentów i środków ochrony handlu na jej import do UE. Jak stwierdziła Rada Europejska, UE chce pomóc Ukrainie w utrzymaniu gospodarki w trudnych warunkach.
Cena pszenicy w piątek (26 maja) przekroczyła 228 euro za tonę. Aktualna cena Matif za kukurydzę to ok. 220 euro za tonę. Ceny wprawdzie rosną, ale notowania pszenicy i kukurydzy osiągnęły w zeszłym tygodniu długoterminowe minima z powodu spodziewanych rekordowych zbiorów i przedłużenia umowy zbożowej między Rosją a Ukrainą.
Stowarzyszenie Landwirtschaftverbinden Bayern ma obawy związane z rozszerzeniem wolnego handlu z Ukrainą. W komunikacie prasowym organizacja porusza kwestię zrównoważenia solidarności z Ukrainą i odpowiedzialności wobec własnego narodu. LsV Bayern zwraca również uwagę na nierówne standardy na Ukrainie i w UE, które nasiliły wojnę cenową unijnych rolników na światowym rynku. Według stowarzyszenia porozumienie zapewnia „finansowanie szkodliwego dla klimatu importu oraz znaczne osłabienie regionalnych upraw i rolnictwa krajowego”.
Ponadto, zdaniem LsV Bayern, na Ukrainie stosowane są substancje chemiczne zakazane w UE. Może to mieć wpływ na zdrowie ludności, a także na ochronę zwierząt i środowiska. Jak podkreśla w swojej publikacji portal Agrarheute, konsumenci nie są wystarczająco poinformowani o tych zagrożeniach.