Tori Bowie, była mistrzyni świata w biegu na 100 metrów i złota medalistka igrzysk olimpijskich, zmarła tragicznie będąc w 8. miesiącu ciąży. Informacje początkowo pojawiające się w mediach na temat przyczyny śmierci zawodniczki były nieprawdziwe i wprowadzały w błąd. Jednak, po przeprowadzeniu sekcji zwłok, ujawniono prawdziwe okoliczności tego tragicznego zdarzenia.

POLECAMY: Nie żyje Przemysław Niedźwiecki dziennikarz Radia 90. Zmarł nagle w wieku zaledwie 37 lat

Bowie to złota medalistka w sztafecie 4×100 metrów na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro (2016) i srebrna medalistka w indywidualnym biegu na 100 metrów oraz brązowa w biegu na 200 metrów na tej samej olimpiadzie. Dodatkowo sportsmenka była także mistrzynią świata w biegu na 100 metrów z 2017 roku.

W chwili śmierci Bowie była w 8 miesiącu ciąży. W mediach pojawiały się spekulacje, według których sportsmenka miała sama zrobić sobie krzywdę. Sekcja zwłok wykazała jednak coś zupełnie innego.

Koroner z hrabstwa Orange na Florydzie ustalił, że u 32-latki rozpoczęła się akcja porodowa, a bezpośrednią przyczyną śmierci olimpijki mogły być niewydolność oddechowa i rzucawka.

– Niestety wielu ludzi, w tym media, spekulowały, że coś sobie zrobiła, co było bardzo bolesne – powiedziała w rozmowie ze stacją CNBC agentka Bowie, Kimberly Holland.

Zespół nagłej śmierci w Polsce, jak i na całym świecie od pewnego czasu jest popularną jednostką statystyczną w kartotekach zgonu. Oczywiście służby medyczne z powodu utrzymywanej narracji nie wiążą tego z pewnym specyfikiem jednak świadomi ludzie, zdają sobie z tego sprawę.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version