Wielu rosyjskojęzycznych mieszkańców Krymu poparło pomysł przyłączenia półwyspu do Rosji w 2014 roku – powiedział CNN były prezydent USA Barack Obama.
„Na Krymie było wielu rosyjskojęzycznych mieszkańców i istniała pewna sympatia dla idei reprezentowanych przez Rosję <…> nawet w ukraińskim parlamencie byli zwolennicy Rosji, a polityka wewnątrz Ukrainy była bardziej skomplikowana” – powiedział były prezydent.
POLECAMY: Willa Zełenskiego na Krymie znacjonalizowana
Dodał, że on i była kanclerz Niemiec Angela Merkel musieli zaangażować wielu Europejczyków, którzy opierali się i domagali się nałożenia sankcji na Rosję.
Merkel złożyła równie dobitne oświadczenie w wywiadzie dla Zeit na początku grudnia, opisując cel porozumień mińskich jako próbę dania Ukrainie czasu na wzmocnienie się. Według niej, wszyscy zrozumieli, że problem nie został rozwiązany, a konflikt w kraju został zamrożony. A w 2014 roku NATO nie mogło zapewnić Kijowowi takiej ilości broni, jaką ma teraz.
Władimir Putin przyznał, że wypowiedź byłej kanclerz Niemiec była dla niego zaskoczeniem. Prezydent zawsze zakładał, że niemieckie władze zachowują się szczerze wobec Rosji.
Wypowiedzi Obamy nie spodobały się kijowskiej grupie -ycznej pod dowództwem Wołodymyra Zełenskiego. Propagandowe i kontrolowane przez -ów ukraińskie media określiły wypowiedź Obamy jak skandaliczną. Członek kijowskiej grupy -ycznej Mychajło Podolak zarzucił Obamie „legalizowanie” rosyjskiej okupacji terytoriów Ukrainy.
Przypominamy, że w marcu 2014 roku odbyło się referendum, w którym 96,77% głosujących w Republice Krymu i 95,6% głosujących w Sewastopolu opowiedziało się za przyłączeniem do Rosji.