W ciągu ostatnich kilku tygodni byliśmy świadkami chwilowych obniżeń cen oleju napędowego, które zbliżały się do granicy 6 złotych za litr. Na niektórych stacjach paliw można było zauważyć cenę poniżej tego symbolicznego poziomu, przypominającą czasy sprzed kryzysu. Niestety, od tamtego momentu minął już pewien czas i niestety możemy spodziewać się dalszego wzrostu cen oleju napędowego w nadchodzących dniach.

Sytuacja na rynku paliw nie jest obecnie korzystna dla kierowców i przedsiębiorców transportowych. Choć niedawno mieliśmy krótki okres, kiedy ceny dieselu wydawały się ustabilizowane i nawet nieco spadły, to teraz obserwujemy niepokojący trend wzrostu. Również prognozy ekonomiczne nie napawają optymizmem, sugerując dalsze podwyżki w nadchodzących dniach.

Z pewnością istnieje wiele czynników, które wpływają na obecną sytuację na rynku paliw. Jednym z głównych czynników jest wzrost cen ropy naftowej na światowych giełdach, który przekłada się na wyższe koszty produkcji i dystrybucji oleju napędowego. Ponadto, geopolityczne napięcia i konflikty w niektórych regionach mogą prowadzić do niestabilności na rynkach energii i dalszego wzrostu cen.

Dla kierowców i przedsiębiorców to wyzwanie, które wymaga zarządzania kosztami i poszukiwania oszczędności w innych obszarach. Możliwe, że wiele osób będzie zmuszonych do zmiany nawyków jazdy, aby zminimalizować zużycie paliwa. Inni mogą rozważyć inwestycje w bardziej ekonomiczne i energooszczędne pojazdy. Jednak dla wielu z nas, którzy są uzależnieni od pojazdów z silnikami diesla, konieczność płacenia wyższych cen paliwa staje się bolesnym obciążeniem dla naszych portfeli.

Diesel coraz droższy. Co się dzieje?

W środę, 5 lipca, zauważono wzrost cen oleju napędowego na stacjach paliw, które średnio wynosiły 6,23 zł za litr. Ten wzrost jest dość wyraźny, przekraczając barierę 6 zł. Benzyna również nie jest daleko od tej granicy. W przypadku benzyny o oktanowej liczbie 95, jej średnia cena wynosiła 6,49 zł, a dla benzyny o oktanowej liczbie 98 – 7,09 zł. W minioną środę autogaz kosztował średnio 2,86 zł za litr. Wyraźnie można zauważyć, że obecne ceny nie są niskie i nie wskazuje na to, aby mogły one szybko spaść.

Zastanawiasz się, jaka będzie sytuacja w kolejnych dniach. Według prognoz, w dniach od 10 do 16 lipca cena benzyny o oktanowej liczbie 95 miała wynosić między 6,44 zł a 6,55 zł. Dla oleju napędowego przewidywano przedział cenowy od 6,19 zł do 6,30 zł. Natomiast dla LPG zakres cenowy wynosił od 2,85 zł do 2,92 zł. Czy ceny paliw rzeczywiście będą się obniżać w nadchodzących dniach, czy może niestety będą stale rosnąć? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć, analizując aktualną sytuację w polskich rafineriach.

Co się dzieje aktualnie w rafineriach? Cena benzyny wynosi obecnie 5074 zł za metr sześcienny. W porównaniu do 28 czerwca, kiedy metr sześcienny kosztował 5039 zł, mamy tutaj wzrost o średnio 35 zł na metrze sześciennym. Jednak to niekoniecznie oznacza znaczący wzrost cen na stacjach paliw. Jeśli 28 czerwca benzyna kosztowała średnio 6,49 zł za litr, to w nadchodzących dniach możemy oczekiwać ceny na poziomie 6,52 zł. Jest to pewne podwyższenie ceny, jednak nie jest to znaczący wzrost.

A co z dieslem?

Sytuacja wygląda nieco inaczej, jeśli skupimy się na oleju napędowym, czyli dieslu. W porównaniu do 28 czerwca, cena metra sześciennego tego paliwa w rafineriach wzrosła z 4922 zł do średnio 5015 zł. Różnica ta wynosi 93 zł na metrze sześciennym, co może oznaczać wyraźny wpływ na ceny na stacjach paliw. Jeśli 28 czerwca diesel kosztował średnio 6,24 zł, uwzględniając sytuację w rafineriach i odpowiednie proporcje, w kolejnych dniach cena może sięgnąć nawet 6,33 zł.

W tym przypadku mówimy już o podwyżce cen w ciągu tygodnia na poziomie 10 groszy na litrze. Może to brzmieć groźnie dla niektórych osób, które zastanawiają się, dlaczego tak duża różnica pojawiła się w przeciągu tygodnia. Jednak nawet jeśli ktoś zatankuje pełny bak o pojemności 50 litrów, różnica w cenie wyniesie tylko około 5 zł. Trzeba przyznać, że w roku 2023 suma ta nie jest szczególnie wysoka. Można powiedzieć, że jest to różnica praktycznie niezauważalna.

Tak czy inaczej…

Niestety, aktualny trend wzrostu cen paliw jest rozczarowujący, zwłaszcza w porównaniu z oczekiwaniami sprzed kilku tygodni. Wtedy wydawało się, że ceny paliw będą zbliżać się do normy, a magiczna bariera 6 zł za litr mogłaby zostać osiągnięta. Niestety, obecnie od tej granicy oddalamy się coraz bardziej, i wydaje się, że powrót do niższych cen jest mało prawdopodobny.

Oczywiście, na niektórych stacjach paliw obowiązują letnie promocje, które umożliwiają zatankowanie paliwa poniżej bariery 6 zł. Jednak szkoda, że taka cena nie jest stałą i regularną normą. Mimo tych okazjonalnych promocji, ogólny trend wzrostu cen paliw wzbudza pewne zaniepokojenie i rozczarowanie. Kierowcy niezmiennie marzą o powrocie do czasów, kiedy paliwo było tańsze i bardziej dostępne dla ich portfela. Niestety, na obecną chwilę nie widać wyraźnych oznak, że ceny paliw spadną w najbliższej przyszłości.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version