Cena benzyny wynosząca 70 zł za litr, o której mowa, nie ma nic wspólnego z propagandą, ale jest realistycznym scenariuszem, który może nas spotkać w roku 2035. To ostrożna kalkulacja, która wynika z prognoz dotyczących cen nowych syntetycznych paliw, takich jak e-benzyna, które mają być alternatywą dla tradycyjnych paliw spalinowych.

1 stycznia 2035 roku zbliża się nieuchronnie, co oznacza, że w Europie nastąpi wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów z napędem spalinowym. Jednak warto zaznaczyć, że ten „zakaz” jest obarczony pewnym wyjątkiem, który został wywalczyły przez niemieckich producentów w Unii Europejskiej. Mowa tu o ekskluzywnym i bardzo kosztownym wyjątku.

Producenci samochodów z Niemiec osiągnęli kompromisowy układ, który pozwoli im na kontynuowanie produkcji i sprzedaży samochodów z tradycyjnymi silnikami spalinowymi, pod warunkiem, że te pojazdy będą zasilane paliwami syntetycznymi, takimi jak e-benzyna. Jest to wyjątkowa możliwość, która pozwoli niemieckim producentom na utrzymanie swoich tradycyjnych modeli na rynku, ale wiąże się z wysokimi kosztami i ekskluzywnym charakterem tej technologii.

Skutki tego wyjątku mogą być odczuwalne dla konsumentów, ponieważ cena paliwa syntetycznego, takiej jak e-benzyna, może znacznie przekroczyć obecne ceny tradycyjnych paliw. To wyjątkowo drogie rozwiązanie, które może być dostępne tylko dla nielicznych i bardziej zamożnych kierowców. Dla przeciętnych użytkowników samochodów, przesiadka na nową technologię może być zbyt kosztowna i poza zasięgiem finansowym.

Jednak pomimo tych wyzwań, wprowadzenie wyjątku dla niemieckich producentów może mieć pozytywny wpływ na rozwój nowych paliw syntetycznych. Inwestycje w badania i rozwój oraz masowa produkcja e-benzyny mogą w przyszłości doprowadzić do obniżenia kosztów, dzięki czemu paliwo to może stać się bardziej dostępne i przystępne cenowo dla szerszego grona konsumentów.

W roku 2035 zostaną benzyniaki, ale zasilane paliwami syntetycznymi

Po 1 stycznia 2035 roku przewiduje się wyjątkową możliwość sprzedaży nowych samochodów spalinowych, jednak pod pewnym istotnym warunkiem – muszą one być zasilane paliwami syntetycznymi. To nowa forma paliwa, która nie będzie pochodzić z tradycyjnych rafinerii, ale zostanie stworzona w laboratoriach. Dzięki precyzyjnemu opracowaniu składu e-benzyny, producenci samochodów będą mieli większą kontrolę nad rodzajem zanieczyszczeń emitowanych przez silniki, co pozytywnie wpłynie na środowisko naturalne.

Decyzja o pozostawieniu silników spalinowych zasilanych paliwami syntetycznymi wydaje się być korzystnym krokiem. Pozwoli to na utrzymanie motoryzacji w formie, którą obecnie znamy, przy jednoczesnym ograniczeniu negatywnego wpływu na środowisko. Prace nad e-benzyną idą świetnie, a już teraz takie produkty są testowane przez czołowych producentów samochodów, takich jak Audi czy Porsche. Oznacza to, że technologia ta jest już w fazie wdrożenia i rozwijana w praktycznych warunkach.

Jednakże, informacje dotyczące ceny tej technologii przynoszą mieszane uczucia. Karl Dums, odpowiedzialny za e-paliwa w Porsche, ujawnił, że mimo obiecujących wyników, koszty związane z paliwami syntetycznymi mogą być obecnie dość wysokie. To może zniechęcić potencjalnych kierowców, którzy chcieliby wykorzystać tę nową technologię. Wdrożenie e-benzyny może wymagać większych nakładów finansowych, co może wpłynąć na ostateczny wybór konsumentów podczas zakupu nowych samochodów.

Mimo to, eksperymenty z paliwami syntetycznymi są krokiem w dobrą stronę w dążeniu do bardziej ekologicznej motoryzacji. Dalszy rozwój tej technologii i optymalizacja procesów produkcyjnych mogą znacznie obniżyć koszty i uczynić e-benzynę bardziej konkurencyjną na rynku. Wprowadzenie bardziej ekologicznych paliw do użytku masowego będzie miało kluczowe znaczenie dla redukcji emisji szkodliwych substancji i przyczyni się do osiągnięcia celów związanych z ochroną środowiska.

Ważne jest, aby kontynuować prace nad rozwojem i dostosowaniem tej technologii, dzięki czemu e-paliwa staną się bardziej dostępne i przystępne cenowo. Współpraca producentów samochodów, laboratoriów badawczych oraz instytucji rządowych będzie kluczowa w promowaniu zrównoważonego rozwoju w branży motoryzacyjnej, w której innowacje technologiczne idą w parze z troską o naszą planetę.

Ile będzie kosztować litr benzyny syntetycznej?

Karl Dums z Porsche ujawnił, że obecnie cena wyprodukowania litra syntetycznej benzyny w laboratorium w Chile wynosi około 13 dolarów, co odpowiada około 70 złotym. Jednak warto zaznaczyć, że ta kwota odnosi się jedynie do samego paliwa, a nie uwzględnia jeszcze kosztów związanych z jego dystrybucją. W rezultacie cena na stacji paliw, gdzie klienci byliby w stanie zatankować syntetyczne paliwo, mogłaby bez trudu przekroczyć 100 złotych za litr. To wskazuje na to, że syntetyczne paliwo byłoby wyjątkowo kosztowne dla konsumentów.

Wyższa cena e-benzyny to delikatne stwierdzenie, ponieważ różnica między nią a tradycyjnymi paliwami jest porażająca. Koszt dwóch litrów syntetycznej benzyny Porsche byłby w stanie zatankować do pełna zbiornik w samochodzie segmentu B przy użyciu konwencjonalnej benzyny 95. To jawna przepaść w cenach, która z pewnością zaniepokoiłaby potencjalnych klientów.

W obliczu tak drastycznych różnic cenowych, wydaje się, że syntetyczne paliwa mogą początkowo być zarezerwowane dla nielicznych osób lub sektora, które są w stanie zaakceptować wyższe koszty w zamian za korzyści ekologiczne. Obecnie, przy ogólnodostępnych cenach tradycyjnych paliw, przejście na e-benzynę może być dla wielu konsumentów finansowo nieosiągalne.

Jednak pomimo tych wyzwań, perspektywy rozwoju syntetycznych paliw nie powinny być lekceważone. Obecnie to dopiero początek ich wdrożenia, a dalszy rozwój technologiczny i skalowanie produkcji mogą znacznie wpłynąć na obniżenie kosztów. Inwestycje w badania i rozwój oraz współpraca między firmami motoryzacyjnymi i laboratoriami mogą przyczynić się do znalezienia bardziej ekonomicznych rozwiązań produkcji e-benzyny, co w przyszłości może uczynić ją bardziej dostępną dla szerszego grona odbiorców.

Warto podkreślić, że paliwa syntetyczne wciąż są w fazie eksperymentalnej, a ich wprowadzenie na rynek może potrwać jeszcze wiele lat. W międzyczasie producenci będą musieli skupić się na optymalizacji technologii i redukcji kosztów produkcji, aby sprawić, że syntetyczne paliwa staną się konkurencyjne i bardziej przystępne cenowo dla konsumentów.

Paliwa syntetyczne to nie jest rozwiązanie, a raczej sprytna furtka w przepisach

W miarę upowszechniania się technologii ceny paliw syntetycznych spadną – możecie powiedzieć. I pewnie jest w tym wiele racji. Tylko z kwoty przekraczającej 100 zł ile może zostać „urwane” po kilku latach sprzedaży? Z pewnością nie 94 zł… e-Paliwa pewnie nigdy nie będą zatem kosztowały tyle, co obecna benzyna. Taka sytuacja prowadzi nas tak naprawdę do czterech wniosków.

  • Po pierwsze paliwo Porsche stanie się prawdziwie ekskluzywne. Zupełnie jak ich auta. Na nowego benzyniaka będzie zatem stać jedynie wybranych. Czy to dobrze? Kwestia jest wątpliwa.
  • Po drugie na ceny paliw syntetycznych mogą mieć wpływ także inni producenci. Być może oni stworzą formułę, która okaże się tańsza w produkcji. W efekcie nowe samochody zasilane paliwami syntetycznymi po 1 stycznia 2035 roku będą bardziej dostępne dla zwykłych kierowców.
  • Po trzecie rok 2035 może spowodować jedno. Kierowcy wcale nie rzucą się na nowe elektryki i benzyniaki zasilane paliwami syntetycznymi. Duża ilość prowadzących w Europie kupi auto starego typu i będzie nim jeździć, ile się da. To rzeczywiście mocno ekologiczne…

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version