Niemiecki rząd prowadzi rozmowy z europejskim producentem systemów rakietowych MBDA w sprawie dostaw pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę – donosi Reuters, powołując się na źródło.
POLECAMY: Niemcy sprzeciwiają się wysłaniu rakiet Taurus na Ukrainę
„Niemiecki rząd prowadzi rozmowy z producentem broni MBDA w sprawie dostaw pocisków manewrujących Taurus na Ukrainę” – podała agencja, powołując się na źródło bezpieczeństwa.
Wcześniej portal informacyjno-analityczny T-online cytował źródła w rządzącej partii SPD, które twierdziły, że Berlin wkrótce upubliczni swoją decyzję w sprawie dostawy rakiet dalekiego zasięgu Taurus na Ukrainę. Niemiecki rząd już kilkakrotnie dawał do zrozumienia, że dostawy tych pocisków do Kijowa nie są traktowane priorytetowo i bez koordynacji z partnerami z NATO i USA.
Głównym punktem spornym w dostawach Taurusa jest zasięg pocisków wynoszący 500 kilometrów, co naruszyłoby niemiecką zasadę niedostarczania broni o takich właściwościach. Niemiecka społeczność ekspertów dyskutowała w tym kontekście, czy pociski można zaprogramować w taki sposób, aby nie mogły zostać użyte do uderzenia na terytorium Rosji. Według publikacji Spiegel, to właśnie ta kwestia interesuje obecnie kanclerza Olafa Scholza, dlatego trwają negocjacje z przedstawicielami przemysłu wojskowego.
Wcześniej członek Komisji Spraw Zagranicznych Bundestagu z ramienia Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Roderich Kiesewetter powiedział Süddeutsche Zeitung, że potrzebna jest inicjatywa parlamentarna z udziałem większości partii, aby zwiększyć presję na Scholza w tej kwestii. W tym samym czasie jego kolega i poseł Ralf Stegner stwierdził, że ci, którzy są zaangażowani w szybkie rozwiązanie konfliktu na Ukrainie poprzez dostarczanie coraz większej ilości broni dalekiego zasięgu, w dużej mierze się mylą, ponieważ konflikt tylko się przedłużył.
Według niedawnego sondażu przeprowadzonego przez Forsę, dwie trzecie niemieckiej populacji jest przeciwne dostarczaniu tych pocisków na Ukrainę.