Choć może to nie nastąpić w najbliższej przyszłości, to jednak już teraz możemy dostrzec kontury tej zmiany. Gotówka powoli znika z naszych portfeli, a na urządzeniach mobilnych i nośnikach danych pojawiają się wirtualne bramy do cyfrowego banku. Jest niemal pewne, że w ciągu kilku lat będziemy dokonywać płatności za pomocą cyfrowych środków. Co ciekawe, te wirtualne pieniądze będą się w niczym nie różnić od tradycyjnej gotówki, którą teraz trzymamy w portfelach.

Trend zainteresowania wprowadzeniem cyfrowego pieniądza (CBDC) przez banki centralne jest widoczny na całym świecie, co podkreśla ostatni raport Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) z Bazylei. BIS od pewnego czasu również aktywnie rozważa, jak powinny wyglądać przyszłościowe metody płatności i rozliczeń. Wyniki raportu wskazują, że aż 93% instytucji objętych ankietą BIS pracuje nad projektami cyfrowych walut, a 18% z nich planuje wprowadzić je w najbliższym czasie.

Należy nadmienić, że BIS monitoruje postępy w dziedzinie cyfrowego pieniądza od sześciu lat. W najnowszej ankiecie wzięło udział 86 banków centralnych, które reprezentują kraje, zamieszkiwane przez 82% światowej populacji oraz wytwarzające 94% globalnego PKB. Obecnie aż 93% banków centralnych pracuje nad wprowadzeniem CBDC, choć w różnym stopniu zaawansowania. Porównując to z danymi z 2017 roku, można zauważyć, że zaangażowanie w tego typu projekty zgłaszało niespełna dwie trzecie badanych instytucji.

Ale co to takiego właściwie jest to CBDC? To w zasadzie to samo, co gotówka, tylko w wirtualnej formie, bez dźwięku brzęczenia czy szelestu. Chociaż nie istnieje fizyczny papier ani metal, to jednak istnieje wartość pieniądza. Podobnie jak w przypadku gotówki, to bank centralny odpowiada za emisję CBDC i jest odpowiedzialny za wymianę tego cyfrowego środka płatniczego na tradycyjne pieniądze w dowolnym momencie dnia i nocy, przez cały rok. Cyfrowe pieniądze stanowią zobowiązanie banku centralnego, co oznacza, że to on gwarantuje ich wartość i odpowiedzialność za wymianę. Tak samo jak gotówka, CBDC jest instrumentem płatniczym i prawnym środkiem płatniczym, co oznacza, że za 100 cyfrowych złotych będziemy mogli nabyć dokładnie tyle samo, co za 100 złotych w formie papierowej. W praktyce, będzie to oznaczać, że cyfrowy pieniądz będzie równie uniwersalny i akceptowany jak tradycyjna gotówka.

Po co komu cyfrowy pieniądz

Centralne Banki Cyfrowe (CBDC) można podzielić na dwie główne kategorie, w zależności od celu i odbiorcy ich użytkowania. Detaliczne cyfrowe pieniądze są przeznaczone do codziennych transakcji, takich jak zakupy w sklepach, regulowanie opłat oraz dokonywanie przekazów między firmami w ramach obrotu gospodarczego. Służą również do rozliczeń między jednostkami. Z drugiej strony, CBDC hurtowe mają zastosowanie w międzybankowych rozliczeniach oraz działalności instytucji finansowych i banków centralnych. Wprowadzenie tych drugich byłoby mniej skomplikowane, ponieważ funkcjonowałyby w zamkniętym środowisku. Natomiast wprowadzenie cyfrowego pieniądza detalicznego, przeznaczonego dla ogółu ludzi, stanowiłoby wyzwanie o znacznie większym stopniu trudności.

CBDC różni się także od pieniądza bankowego, który obejmuje np. przelewy, płatności kartą i inne formy elektroniczne płatności. Istotną różnicą jest to, że CBDC stanowi bezpośrednią wierzytelność wobec banku centralnego, a nie prywatnej instytucji. To właśnie prowadzi nas do kluczowego pytania: wobec faktu, że sektor prywatny wprowadził już wiele efektywnych rozwiązań szybkich płatności, działających globalnie i sprawnie, czy rzeczywiście potrzebujemy kolejnego?

To zrozumiałe, jednak istnieją pewne aspekty do rozważenia. Po pierwsze, narzędzia oferowane przez sektor prywatny często wiążą się z wysokimi kosztami, zwłaszcza w przypadku międzynarodowych transakcji, które wymagają wymiany walut i są obarczone znaczącymi prowizjami. Cyfrowy pieniądz emitowany przez bank centralny mógłby stanowić konkurencyjną opcję dla sektora prywatnego, prowadząc do obniżenia tych kosztów.

Po drugie, ostateczną odpowiedzialność za stabilność systemu płatniczego ponosi bank centralny. W przypadku znaczących awarii w instytucjach prywatnych, banki centralne powinny mieć narzędzia, które pozwolą im interweniować i przywrócić stabilność. Prace nad CBDC wynikają więc także z obowiązku dbania o stabilność systemu płatniczego oraz zapewnienia bezpieczeństwa w razie kryzysu.

W podsumowaniu, wprowadzenie cyfrowego pieniądza emitowanego przez bank centralny (CBDC) niesie ze sobą szereg wyzwań i korzyści. Jest to reakcja na rosnący trend w kierunku cyfrowego płatnictwa oraz potrzebę zapewnienia stabilności i konkurencyjności systemu finansowego. Ostatecznie, decyzja o wprowadzeniu CBDC będzie wymagała dogłębnej analizy i zrozumienia korzyści, jakie może przynieść dla gospodarki oraz obywateli.

Banki centralne przyspieszają prace

Z raportu BIS wynika, że w ciągu najbliższych trzech lat 18 proc. banków centralnych wyemituje swoje CBDC, gdy we wcześniejszym o rok raporcie gotowość do tego zgłaszało 15 proc. Do tej pory cyfrowy pieniądz pojawił się na Bahamach, Wschodnich Karaibach, Jamajce i w Nigerii. Na razie to dość egzotyczne kraje.

Ale wiadomo, że nastąpi przełom, kiedy pojawi się w największych gospodarkach świata. W Chinach cyfrowy pieniądz testuje już populacja licząca ok. 200 mln ludzi. W strefie euro gotowy jest projekt Europejskiego Banku Centralnego, a Komisja Europejska przystąpiła do prac nad stworzeniem podstaw prawnych do emisji CBDC. Ponad połowa banków centralnych przeprowadziła już konkretne eksperymenty lub wdraża pilotaż. Bank Szwecji (Sveriges Riksbank) przetestował już np. rozwiązania techniczne służące wprowadzeniu e-korony.   

Ale skoro mamy gotówkę, to po co to całe zamieszanie? Problem polega na tym, że gotówka jest bardzo droga. Już kilka lat temu Narodowy Bank Polski sugerował, że zastanowi się nad zamawianiem bicia monet jedno- i dwugroszowych, bo koszty są wyższe niż ich nominalna wartość. Produkcja, zabezpieczenia, liczenie, transport, ochrona, przechowywanie – wszystko to powoduje, że koszty obsługi gotówki są bardzo wysokie.  

Kiedy będziemy płacić e-złotym

Polscy naukowcy, profesor Wojciech Cellary oraz profesor Paweł Marszałek, zwrócili uwagę na niedawno przedstawiony projekt wprowadzenia w Polsce Centralnego Banku Cyfrowego (CBDC), znanej również jako e-złoty. W opinii tych naukowców, cyfrowa waluta jest kierunkiem naturalnego rozwoju finansowego i prawdopodobnie taka forma pieniądza będzie dominować w przyszłości. Obserwuje się proces dematerializacji pieniądza, a jednocześnie utrzymuje się państwowy monopol na emisję waluty, mimo pojawienia się kryptowalut na rynku. Warto zauważyć, że wizja pieniądza zmienia się z koncepcji towaru na reprezentację umowy społecznej i zaufania wobec emitenta, czyli państwa.

Mimo że Narodowy Bank Polski wyraża zdanie, że wprowadzenie cyfrowego złotego jest nieuzasadnione, wynika z raportu Banku Rozrachunków Międzynarodowych (BIS), że ta koncepcja nie jest już tak odosobniona na arenie międzynarodowej. Naukowcy polscy uważają jednak, że brak reakcji na ten trend może mieć niekorzystny wpływ na polską gospodarkę oraz system finansowy. Ponadto, w przypadku wprowadzenia cyfrowego euro w innych krajach Unii Europejskiej, Polska może znaleźć się w opóźnieniu technologicznym, co mogłoby mieć negatywne konsekwencje.

W skrócie, profesorowie Cellary i Marszałek podkreślają, że wprowadzenie cyfrowego złotego byłoby odpowiedzią na ewolucję technologiczną i zmieniające się preferencje w obszarze finansów. Mimo że obecnie wydaje się, że Polska stoi na uboczu tego trendu, z perspektywy przyszłości może to prowadzić do niewłaściwego umiejscowienia w międzynarodowym krajobrazie finansowym. Dlatego z ich punktu widzenia, wartościowe byłoby podjęcie poważnych rozważań na temat ewentualnego wprowadzenia cyfrowej waluty w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version