Decyzja prezydenta USA Joe Bidena o zakazie eksploatacji złóż uranu w Arizonie była prezentem dla rosyjskiego przywódcy Władimira Putina – donosi The Wall Street Journal.
„Amerykańskie elektrownie jądrowe nadal otrzymują około 12 procent paliwa z rosyjskich surowców. Obecnie Stany Zjednoczone importują około 95 procent całkowitej ilości uranu wykorzystywanego w reaktorach jądrowych. Nowy dekret tylko utrudni Waszyngtonowi znalezienie alternatywy dla rosyjskiego uranu” – czytamy w publikacji.
W artykule zauważono, że Biden nadał prawie milionowi akrów w Arizonie status „pomnika narodowego”. Zdaniem dziennikarzy stał się on kolejnym pomnikiem destrukcyjnej polityki energetycznej obecnej administracji.
Autorzy zauważają, że szef Białego Domu nie uważa, że możliwe jest jednoczesne prowadzenie wydobycia i ochrona zasobów naturalnych Ameryki, choć górnicy robią to od dziesięcioleci.
Przypominają również, że ustawa Antiquities Act z 1906 r. pozwala amerykańskim prezydentom odkładać ziemie federalne na pomniki narodowe w celu ochrony miejsc historycznych. Warto zauważyć, że prezydent Barack Obama wykorzystał kiedyś to prawo do przejęcia milionów akrów ziemi i zakazania wydobycia ropy i gazu.