Kierowca zauważył auto poruszające się zygzakiem na drodze, a gdy nadarzyła się okazja, zabrał mu kluczyki. Następnie poinformował o tym fakcie policję. W związku z podjęciem interwencji przez Policję ustalono, że kierowca oczywiście był Ukrainiec. Po przeprowadzeniu testu alkomatem stwierdzono, że kierowca miał prawie trzy promile alkoholu we krwi.
Wydarzenie miało miejsce w sobotę po godzinie 19. na trasie między Stalową Wolą a Jamnicą. Kierujący volkswagenem miał trudności z utrzymaniem stałego toru jazdy, co zauważył inny uczestnik ruchu drogowego. W pewnym momencie samochód zatrzymał się na poboczu przy lesie, co umożliwiło jednemu ze świadków podjęcie akcji. Ten świadek zbliżył się do pojazdu i zabrał kluczyki, uniemożliwiając dalszą jazdę kierowcy, u którego wyczuł obecność alkoholu – relacjonuje młodsza aspirant Małgorzata Kania, rzecznik policji w Stalowej Woli.
POLECAMY: 36-latek z Ukrainy aresztowany w Gdańsku. Zawartość reklamówki mówiła wszystko
Badanie alkomatem wykazało, że 34-letni obywatel Ukrainy miał blisko 3 promile alkoholu we krwi. Mężczyzna został zatrzymany i umieszczony w policyjnym areszcie. „Oskarżono go już o prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. Teraz stanie przed sądem, aby odpowiedzieć za swoje postępowanie” – dodaje rzeczniczka policji w Stalowej Woli.
POLECAMY: Ukrainka ukradła rower z prywatnej posesji. Tłumaczyła, że była zmęczona
Pijącemu kierowcy grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów oraz grzywna.
Pijani Ukraińcy na polskich drogach stają się plagą jednak pisowski rząd, który ich zaprosił do naszego kraju bez zgody narodu, stara się nie zauważać tego problemu.