Sąd Najwyższy oddalił w czwartek wszystkie kasacje złożone w sprawie śmierci Igora Stachowiaka.

Sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając to postanowienie, podkreślił, że Sąd Najwyższy nie zauważył istotnych naruszeń prawa ani uchybień w procedurach sądu okręgowego we Wrocławiu, które mogłyby wpłynąć znacząco na wyrok w tej sprawie.

W decyzji ogłoszonej w czwartek, Sąd Najwyższy także odrzucił kasację byłego Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który domagał się unieważnienia wyroku i ponownego rozpatrzenia sprawy. Bodnar argumentował, że sąd drugiej instancji źle zbadał przyczyny tragedii, a także oparł się na jednej ekspertyzie, pomijając inne naukowe opinie oraz zeznania świadków, które sugerowały, że Stachowiak nie był w stanie wyjątkowego pobudzenia w chwili zatrzymania.

Sąd Najwyższy również odrzucił kasację obrońców trzech skazanych funkcjonariuszy, którzy również chcieli unieważnienia wyroków skazujących i ponownego rozpatrzenia sprawy, argumentując, że ich klienci nie są winni.

Igor Stachowiak został zatrzymany w maju 2016 roku w centrum Wrocławia i zmarł w tamtejszym komisariacie. Został porażony paralizatorem przez policjanta w niezmonitorowanej toalecie. Chociaż zdarzenie nie zostało zarejestrowane, urządzenie samo w sobie nagrało moment porażenia prądem i śmierć mężczyzny.

W czerwcu 2019 roku Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia uznał, że czterej byli policjanci są winni przekroczenia uprawnień i znęcania się nad Stachowiakiem. Najwyższą karę, czyli 2,5 roku więzienia, otrzymał Łukasz R., który trzykrotnie użył paralizatora. Pozostali zostali skazani na 2 lata więzienia za asystowanie przy użyciu tego urządzenia.

W lutym 2020 roku sąd okręgowy podtrzymał te wyroki bezwzględnego więzienia dla wszystkich oskarżonych. Mimo że podobnie jak sąd rejonowy uznał wszystkich czterech policjantów za winnych przekroczenia uprawnień i znęcania się nad Stachowiakiem, zmienił jego ocenę dotyczącą przyczyn śmierci. Sąd drugiej instancji stwierdził, że nie to użycie paralizatora było bezpośrednią przyczyną zgonu, a raczej stan „excited delirium” wywołany zażyciem amfetaminy.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version