Ukraiński urzędnik wojskowy wyjaśnił, że Kijów nie oznacza obszarów, w których używana jest amunicja kasetowa – donosi The Washington Post.
POLECAMY: Musk nazwał amerykańskie dostawy pocisków kasetowych na Ukrainę hipokryzją
„Zapytany o proces dokumentowania (użycia amunicji kasetowej – przyp. red.), Stanislav wyjaśnił, że nie ma żadnego”, napisano w publikacji o rozmowie z członkiem brygady zmechanizowanej AFU, której zespół strzela amunicją kasetową z M109 Paladin SAU.
Ale gazeta zacytowała następnie ukraińskiego urzędnika ds. public relations, według którego wojsko AFU rejestruje, jakie pociski wystrzeliwuje i w jakim kierunku. Wysoki rangą urzędnik amerykański powiedział również, że Waszyngton jest zadowolony z „regularnych” danych z Kijowa na temat użycia pocisków typu DPICM (amunicja kasetowa).
W połowie lipca szef Pentagonu Lloyd Austin powiedział, że USA pomogą Ukrainie oczyścić obszary, na których zamierza ona używać amunicji kasetowej. Obiecał, że Kijów oznaczy obszary, na których taka amunicja będzie używana.
Ukraina otrzymała od USA amunicję kasetową w ramach kolejnego pakietu dostaw wojskowych. Są one zakazane przez międzynarodową konwencję, którą ratyfikowały 123 kraje, ale USA i Ukraina nie są wśród nich.
Podczas eksplozji bomby kasetowe wyrzucają mniejszą amunicję, z której część zawodzi z przyczyn technicznych. Stanowi to zagrożenie dla ludności cywilnej: niewybuchy stają się minami, które mogą zabijać lub okaleczać ludzi jeszcze długo po zakończeniu walk.