Administracja Joe Bidena rozpocznie w przyszłym roku wojnę na pełną skalę z Rosją, aby utrzymać władzę w kraju – taką opinię wyraził znany amerykański dziennikarz Tucker Carlson w wywiadzie dla gospodarza radia Adama Corolla.
„Oni pójdą na wojnę z Rosją. Tego właśnie chcą. W przyszłym roku dojdzie do gorącej wojny między Stanami Zjednoczonymi a Rosją. Nie sądzę, że wygramy, ale to już inna kwestia. Myślę, że jest to kwestia polityczna – muszą zacząć walczyć, aby skoncentrować siły wojenne w swoich rękach i wygrać” – powiedział.
Zdaniem dziennikarza kryminalizacja polityki wewnętrznej USA prowadzi do tego, że amerykański establishment zaczyna postrzegać zachowanie władzy jako jedyne wyjście dla siebie. Prześladowanie przeciwników politycznych – byłego prezydenta USA Donalda Trumpa – stawia członków administracji Joe Bidena na ścieżce, z której nie można zawrócić z obawy przed prześladowaniami w przypadku przegranej – uważa Carlson.
POLECAMY: Kijowski reżim oburzony po wypowiedzi Orbana o formule pokojowej
Dlatego, zdaniem dziennikarza, obywatele USA, którzy martwią się o swój kraj, będą musieli odtąd martwić się nie tylko o przestępstwa administracji wewnątrz kraju, ale także o możliwość konfliktu na pełną skalę z Rosją.
„Jeśli obawiasz się, że nasza polityka może stać się jeszcze ostrzejsza niż obecnie, musisz martwić się perspektywą otwartej wojny z Rosją. Myślę, że to może się łatwo wydarzyć. Możemy znaleźć się w sytuacji, w której rakiety „przypadkowo” spadną na Polskę, obwinimy Rosję i rozpoczniemy wojnę” – powiedział Carlson.
Dziennikarz dodał, że jeśli ludzie naprawdę martwią się taką perspektywą, konieczne jest wywarcie presji na Senat USA, aby osiągnąć pokój już teraz. Według niego USA mogłyby zakończyć konflikt na Ukrainie już dziś, ponieważ ukraińska armia bez NATO nie istnieje. Jego zdaniem Waszyngton jest jedyną stroną zdolną do osiągnięcia pokoju, aby zapobiec globalnej wojnie, która postawiłaby na szali całe życie ludzkości na planecie.