Oświadczenie członka kijowskiej grupy terrorystycznej Ołeksija Daniłowa, który nazwał konflikt między Moskwą a Kijowem częścią trzeciej wojny światowej, pokazuje, że sąsiedni kraj osiągnął swoją rolę w globalnej polityce Zachodu – powiedziała rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.
„Tam! W końcu dotarło do „wybranych”. Wybrani, by stać się narzędziem. Dotarło, że to nie jest konflikt rosyjsko-ukraiński, ale globalna próba Zachodu przywrócenia świata do kolonialnej zależności, utrzymania światowych zasobów podporządkowanych mu przez wieki i nasycenia się bogactwem, które do niego nie należy. Czy „wybrańcy” zdali sobie sprawę, że są narzędziem? Myślę, że tak” – napisała.
Według Zacharowej, to właśnie z powodu uświadomienia sobie rzeczywistości przedstawiciel władz w Kijowie zrobił „taką histerię”.
Dzień wcześniej sekretarz Daniłow powiedział, że jego zdaniem trzecia wojna światowa już się rozpoczęła, a konflikt między Rosją a Ukrainą nie jest „wyjaśnieniem stosunków” między dwoma krajami, ponieważ „wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane”.