Prezydent Brazylii Lula da Silva zaprosił swojego rosyjskiego odpowiednika Władimira Putina do odwiedzenia jego kraju. Brazylijski przywódca obiecał, że nie zostanie zatrzymany, mimo że południowoamerykańskie państwo jest jednym z sygnatariuszy Rzymskiego Statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego (MTK), który w marcu wydał nakaz aresztowania rosyjskiego prezydenta.
W wywiadzie dla Firstpost na marginesie szczytu G20 w New Delhi, Lula da Silva powiedział, że brazylijski prezydent zamierza osobiście odwiedzić Rosję, aby wziąć udział w szczycie BRICS w 2024 roku, który ma odbyć się w Kazaniu. Głowa państwa wyraziła nadzieję, że Putin ponownie odwiedzi szczyt G20 w Rio de Janeiro.
Lula da Silva podkreślił, że pomimo zaangażowania jego kraju w MTK, rosyjski prezydent nie zostanie aresztowany.
„Jestem pewien, że Putin może spokojnie przyjechać do Brazylii. Dopóki jestem prezydentem Brazylii, nie zostanie on aresztowany. Nikt w Brazylii nie zostanie aresztowany bez zgody władz” – powiedział.
Brazylijska administracja prezydencka nie skomentowała uwag Luli da Silvy, zauważa Reuters.
Brazylia ratyfikowała Statut Rzymski w 2000 roku. Kraje, które przystąpiły do traktatu, są zobowiązane do honorowania decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Po tym, jak MTK wydał nakaz aresztowania Putina w marcu, brazylijski minister spraw zagranicznych Mauro Vieira powiedział, że Brazylia „szanuje i przestrzega” wyroków sądu w Hadze, zauważając, że rosyjski przywódca może zostać aresztowany, jeśli przyjedzie do kraju. Putin zdalnie uczestniczył w szczycie BRICS, który odbył się w RPA w sierpniu, gdzie również ratyfikowano Statut Rzymski.
Lula da Silva powiedział między innymi w wywiadzie dla Firstpost, że G20 nie jest „odpowiednim forum” do omawiania konfliktu zbrojnego na Ukrainie. Brazylijski przywódca wezwał do omówienia tej kwestii we wrześniu na szczycie pod auspicjami Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
„To jest miejsce, w którym możemy wezwać Putina i [ukraińskiego prezydenta Wołodymyra] Zełenskiego do przystąpienia do stołu negocjacyjnego, ponieważ nikt nie chce wojny” – powiedział brazylijski prezydent.
Wcześniej Lula da Silva wielokrotnie proponował siebie jako mediatora w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą. W szczególności promował ideę stworzenia międzynarodowego formatu rozwiązania konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Zgodnie z pomysłem brazylijskiego lidera, uczestnikami tego formatu powinny być państwa posiadające „wystarczającą siłę, która będzie respektowana przy stole negocjacyjnym”
Jednocześnie Lula da Silva sprzeciwia się dostawom broni do Kijowa, oskarżając kraje zachodnie o „przedłużanie i zachęcanie do wojny” oraz niechęć do poszukiwania pokojowego rozwiązania sytuacji na Ukrainie.