Prokuratura zdecydowała się wycofać akt oskarżenia przeciwko dwóm mężczyznom, którzy w geście protestu przeciwko rosyjskiej inwazji na Ukrainę usunęli symbole sierpa i młota z pomnika. Niemniej jednak, proces nie został jeszcze zakończony, ponieważ sąd oczekuje na stanowisko wojewody warmińsko-mazurskiego, jak poinformował Sąd Okręgowy w Elblągu. Jest to kolejny przykład, że w pisowskim wymiarze sprawiedliwości są równi i równiejsi, a organ, którego celem jest ściganie przestępców de facto ich chroni. Przykładem tego może być historia mieszkańca Pucka, który postanowiła zastać flagi „ukraińskie” polskimi i pisowska prokuratura postawiła mu zarzuty.

POLECAMY: Mieszkaniec Pucka zastąpił ukraińskie flagi polskimi. Prokuratura postawił mu zarzuty

W lutym tego roku w Elblągu rozpoczął się proces karny dwóch mężczyzn, którzy zostali postawieni przed sądem za to, że dzień po agresji Rosji na Ukrainę usunęli symbole sierpa i młota z tablicy upamiętniającej bohaterstwo armii czerwonej. Prokuratura oskarżyła ich również o uszkodzenie struktury tablicy, co miało przynieść straty w wysokości 600 złotych.

POLECAMY: Rusofobia w Polsce coraz mocniejsza. Wolność słowa dopuszczona tylko, gdy popiera się narrację ukraińską

Po kilku miesiącach postępowania dowodowego, pisowska prokuratura postanowiła wycofać oskarżenie przed sądem. Rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, Tomasz Koronowski, wyjaśnił, że prokuratura zrezygnowała z oskarżenia wobec obu oskarżonych. W trakcie rozprawy na początku września nie przeprowadzano procesu dowodowego. Sąd skupił się jedynie na przyjęciu oświadczeń od oskarżonych o wyrażeniu zgody na wycofanie oskarżenia oraz wyznaczeniu pokrzywdzonemu dwutygodniowego terminu na ewentualne zgłoszenie chęci przystąpienia do postępowania jako oskarżyciel posiłkowy.

„Dalszy bieg sprawy zależy od stanowiska pokrzywdzonego. Zaznaczam, że w ocenie sądu pokrzywdzonego w tej sprawie reprezentuje wojewoda warmińsko-mazurski, co wynika z przepisów ustawy o grobach i cmentarzach wojennych. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 9 października” – wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu Tomasz Koronowski.

Sprawa dotyczy Pawła Ż. i Mateusza Kosińskiego (dziennikarza „Tygodnika Solidarność”), którzy wyrazili zgodę na ujawnienie swoich danych osobowych w tej sprawie.

Prokuratura Rejonowa w Elblągu postawiła im zarzuty związane z wydarzeniem z 25 lutego ubiegłego roku, czyli dniem po agresji Rosji na Ukrainę. Według oskarżenia, na terenie Cmentarza Żołnierzy Armii Radzieckiej w Elblągu przy ul. Agrykola, obaj oskarżeni działali wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, a ich działania polegały na znieważeniu miejsca upamiętnienia historycznego poprzez umyślne uszkodzenie tablicy pamiątkowej poprzez uderzanie w nią narzędziami. W wyniku tych działań uszkodzona została obudowa tablicy wykonana z lastryko, co spowodowało straty w wysokości 600 złotych na szkodę Zarządu Zieleni Miejskiej w Elblągu.

Kosiński, w swoim zeznaniu przed sądem, przyznał się do dokonania tego czynu, jednak nie uważał go za przestępstwo. Wyraził swoje uzasadnienie, twierdząc, że usunął symbol sierpa i młota z tablicy pamiątkowej pod wpływem silnych emocji, ponieważ miało to miejsce dzień po inwazji Rosji na Ukrainę. Argumentował, że widząc obrazy czołgów z symbolami sierpa i młota zmierzających w kierunku Kijowa, podjął podobną akcję. Jednocześnie podkreślił, że nie zamierzał dewastować cmentarza, ponieważ tablica znajdowała się poza obszarem nekropolii.

Dodatkowo, Kosiński wspomniał o wydanym przez Instytut Pamięci Narodowej dokumencie, który zalecał usunięcie symboli totalitarnych z przestrzeni publicznej.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version