Do końca 2023 roku, ceny prądu pozostaną bez zmian, jednak po tym okresie mogą pojawić się wyzwania związane z podwyżkami. Jeśli obecne regulacje nie zostaną przedłużone, może to skutkować nieprzyjemnym wzrostem cen energii elektrycznej dla Polaków. Od stycznia możliwe jest, że rachunki za prąd wzrosną nawet o imponujące 80 procent. Jakie są szanse na takie scenariusze?
Szanse na to, że ceny prądu znacząco wzrosną, zależą od wielu czynników. Przede wszystkim będą one determinowane przez sytuację na rynku energetycznym, w tym cenę surowców energetycznych, takich jak węgiel, gaz czy ropa naftowa. Ponadto, polityka energetyczna kraju i decyzje rządu będą miały istotny wpływ na kształtowanie cen energii.
Innym kluczowym aspektem jest rozwijający się sektor energii odnawialnej. Inwestycje w źródła energii odnawialnej, takie jak elektrownie słoneczne czy wiatrowe, mogą wpłynąć na obniżenie kosztów produkcji energii, co w dłuższej perspektywie może pomóc w stabilizacji cen prądu.
Ceny prądu zamrożone do końca 2023 roku
19 września tego roku zostanie wprowadzona nowelizacja przepisów dotyczących specjalnych rozwiązań mających na celu ochronę odbiorców energii elektrycznej w 2023 roku. Ta zmiana legislacyjna ma na celu utrzymanie środków ochronnych dla gospodarstw domowych, które zostały wprowadzone w roku 2022.
Nowe regulacje przewidują zwiększenie limitu zużycia energii, który podlega zamrożeniu cen, z 2000 kWh rocznie do 3000 kWh rocznie. W przypadku gospodarstw domowych, w których przebywa osoba niepełnosprawna, limit ten zostanie podniesiony z 2600 kWh rocznie do 3600 kWh rocznie. Ponadto, posiadacze Karty Dużej Rodziny oraz rolnicy będą uprawnieni do korzystania z zamrożenia cen aż do 4000 kWh rocznie.
Warto również zaznaczyć, że w czwartym kwartale tego roku planowane jest obniżenie maksymalnej ceny energii z 785 zł/MWh do 693 zł/MWh netto. Oznacza to, że po uwzględnieniu podatku VAT i akcyzy, koszt jednego megawatogodziny energii wyniesie łącznie 858,54 zł.
Decyzja ws. zamrożenia cen prądu w 2024 roku zapadnie po wyborach
Mimo obowiązującego zamrożenia cen energii do końca 2023 roku, Polacy nie są całkowicie zwolnieni od możliwości przyszłych podwyżek. W październiku bieżącego roku dostawcy energii elektrycznej zgłoszą nowe wnioski taryfowe do Urzędu Regulacji Energetyki, co pozwoli określić, o jakie podwyżki cen energii będą wnioskować.
Warto zaznaczyć, że jak dotąd nie podjęto oficjalnej decyzji w sprawie przedłużenia zamrożenia cen prądu na rok 2024. To oznacza, że odpowiedzialność za tę kwestię być może spadnie na nowy rząd, zwłaszcza biorąc pod uwagę zapowiedź minister klimatu Anny Moskwy, że decyzja w tej sprawie zostanie podjęta po wyborach.
Minister Moskwa zapowiedziała, że podobnie jak w ubiegłym roku, decyzja o ewentualnym przedłużeniu zamrożenia cen energii elektrycznej na kolejny rok zapadnie w końcówce października. Wtedy to podejmowane będą kluczowe decyzje na podstawie analizy sytuacji na rynku energetycznym, w tym prognoz dotyczących czwartego kwartału.
Ceny prądu mogą pójść w górę nawet o 80 proc.
Prognozy ekspertów dotyczące cen energii elektrycznej w roku 2024 nie niosą z sobą optymizmu. Według danych opublikowanych przez Forum Energii, jeśli rząd zdecyduje się zakończyć okres zamrożenia cen, to od stycznia przyszłego roku rachunki za prąd mogą znacząco wzrosnąć, a nawet osiągnąć poziom o 80 procent wyższy niż obecnie.
Analizy specjalistów wskazują, że obecnie gospodarstwa domowe płacą realnie około 90 groszy brutto za każdy zużyty kilowatogodzinę energii elektrycznej, podczas gdy na rynku cena ta wynosi 1,89 zł za kilowatogodzinę, co oznacza, że jest niemalże dwukrotnie wyższa. Forum Energii przewiduje, że w 2024 roku cena za jeden kilowatogodzinę energii elektrycznej dla gospodarstw domowych może wzrosnąć do 1,57 zł brutto, co oznaczałoby wzrost ceny o 67 groszy (0,90 zł + 0,67 zł) w porównaniu do obecnych cen przy zamrożeniu.