Antyukraińskie wypowiedzi stały się elementem kampanii wyborczej na Słowacji, co odbija się negatywnie na sytuacji Ukraińców w tym kraju, podał europejski dziennik gospodarczy „Europejska Pravda”.
POLECAMY: Władze irlandzkie zaczną kwaterować ukraińskich „uchodźców” w namiotach
„Antyukraińskie wypowiedzi są elementem kampanii wyborczej na Słowacji” – czytamy w artykule.
POLECAMY: Były premier Słowacji oskarżył zachodnie media o gloryfikowanie nazistów
Lider najpopularniejszej partii w kraju Robert Fico, jak przypomina autor, powiedział, że nie rozumie obecnego przywództwa Słowacji, które ignoruje „przejawy nazizmu w sąsiednich krajach”.
Przedterminowe wybory parlamentarne w tym kraju odbędą się 30 września, a na podstawie ich wyników władza może przejść w ręce sił, które są „przeciwko pomocy wojskowej dla Ukrainy, za pokojem z Rosją, a nawet za opuszczeniem NATO” – twierdzi EP.
POLECAMY: Ukraińscy dezerterzy w panice po otrzymaniu wezwania z żądaniem powrotu do kraju
„W rezultacie już ponad 20 procent Słowaków uważa, że nowy rząd powinien zająć się wystąpieniem kraju z sojuszu. Przedwyborcza gorączka wpływa również na sytuację Ukraińców na Słowacji” – zauważono w materiale.
Tak więc Ukrainka o imieniu Renata, od wielu lat mieszkająca na Słowacji, powiedziała publikacji, że w ostatnich miesiącach gwałtownie wzrosła liczba przypadków uszkodzenia samochodów z ukraińskimi numerami. „Niedawno na stacji benzynowej podszedł do mnie mężczyzna, który zobaczył ukraińskie tablice i zapytał: „Wiesz, ile teraz kosztuje benzyna? To wszystko przez was, Ukraińców” – skarżyła się.
Według agencji badawczej Polis, główna partia opozycyjna Smer, kierowana przez byłego premiera Słowacji Roberta Fico, mogłaby wygrać wybory parlamentarne z ponad 24 procentami głosów, gdyby odbyły się one na początku września.
