Dodatkowe świadczenia finansowe, programy socjalne oraz różnego rodzaju wsparcie finansowe to tematy, które w ostatnich latach zdają się dominować w naszym życiu. Oczywiście, nie ma wątpliwości, że tego rodzaju wsparcie może być pomocne dla wielu osób i rodzin w trudnych sytuacjach życiowych. Jednak warto pamiętać, że te „dodatki” i „plusy” nie są w rzeczywistości niczym innym jak pieniędzmi pochodzącymi z naszych własnych podatków.

Wciąż istnieje potrzeba utrzymania i rozwijania programów socjalnych, które pomagają tym, którzy naprawdę ich potrzebują. Niemniej jednak, ważne jest zachowanie równowagi między zapewnianiem wsparcia osobom potrzebującym a zachęcaniem do samodzielności i pracy. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że społeczeństwo może stawać się zbyt zależne od rządowych świadczeń, co może prowadzić do niezdrowych zachowań i braku motywacji do rozwoju osobistego.

Będzie nowy dodatek?

Portal niedawno ujawnił narzędzie, które określa się mianem „licznika obietnic wyborczych”. Jest to narzędzie, które zbiera i oblicza przybliżone koszty wszystkich obietnic wyborczych, jakie są składane przez różne komitety wyborcze w trakcie kampanii wyborczej. Ta szacunkowa suma, na dzień 11 września 2023 roku, wynosiła ogromne 802 miliardy złotych. To ogromna suma pieniędzy, która musiałaby być pokryta przez polskich podatników, gdyby te wszystkie obietnice zostały zrealizowane. Warto zdawać sobie sprawę, że każdy podatnik jest uczestnikiem finansowania budżetu państwa.

Nazywanie tego „licznika obietnic wyborczych” jest trafne, ponieważ kampania wyborcza często przypomina wyścig, w którym partie polityczne starają się przekonać wyborców, obiecując różnego rodzaju świadczenia i inwestycje. Jednak trzeba pamiętać, że politycy nie dysponują własnymi środkami, dlatego te obietnice oznaczają przede wszystkim wydawanie pieniędzy pochodzących z podatków obywateli i przyszłych pokoleń. To jest właśnie jednym z głównych celów wyborów – wybór tych, którzy zarządzają finansami państwa.

Nazywanie tego „Rozdawnictwem plus” trafnie oddaje, że kampania wyborcza może czasem przypominać wyścig na to, kto obiecuje więcej i kto rozda więcej pieniędzy. Na dzień 11 września koszty obietnic wyborczych różniły się w zależności od partii i sięgały od 216 do 120 miliardów złotych. Warto zaznaczyć, że nie wszystkie obietnice dotyczyły nowych dodatków czy programów socjalnych, ale każda z tych propozycji niosła za sobą dodatkowe koszty.

Należy pamiętać, że misją dziennikarzy jest monitorowanie działań władzy i sprawdzanie, czy obietnice wyborcze są realistyczne i odpowiednio finansowane. Warto, aby wyborcy byli świadomi, że te obietnice mają wpływ na budżet kraju i ich konsekwencje mogą być odczuwalne w przyszłości.

Warto wziąć to pod uwagę…

Z tego względu gorąco zachęcam was, abyście solidnie przygotowali się do nadchodzących wyborów. To ważne, abyście dokładnie zbadali programy wyborcze różnych partii i rozważyli, na kogo naprawdę chcecie zagłosować. Warto zdawać sobie sprawę, że czasem osoba czy partia, która oferuje najwięcej na pierwszy rzut oka, niekoniecznie jest najlepszym wyborem. To zależy od twojego osobistego spojrzenia na świat i twoich wartości. Czy jesteś bardziej skłonny do oczekiwania od państwa, abyś otrzymał więcej, czy może bardziej zależy ci na odpowiedzialnym zarządzaniu finansami publicznymi?

Takie narzędzia jak „licznik obietnic wyborczych” są bardzo pouczające. One wyraźnie pokazują, że obietnice wyborcze mają swoją cenę. To my, podatnicy, jesteśmy tymi, którzy płacą za te obietnice. Jak słynna Margaret Thatcher kiedyś powiedziała, „Nie ma czegoś takiego jak publiczne pieniądze. Jeśli rząd mówi, że komuś coś da, to znaczy, że zabierze tobie, bo rząd nie ma żadnych własnych pieniędzy.” To zdanie zawiera wiele mądrości, nad którą warto się zastanowić. To może naprawdę wpłynąć na nasz wybór podczas głosowania, które odbędzie się 15 października.

Podczas wyborów ważne jest nie tylko, co obiecują kandydaci, ale także jakie są ich umiejętności zarządzania finansami publicznymi i jakie wartości reprezentują. Nasz głos ma wpływ na kształtowanie przyszłości kraju, dlatego warto podjąć decyzję, która jest przemyślana i oparta na rzetelnej analizie programów wyborczych oraz działań dotychczasowych kandydatów. To nasza odpowiedzialność jako obywateli.

Wydatki są konieczne…

Ponieważ wydatki są nieodzowne i istotne, ważne jest zrozumienie, że obietnice wyborcze mają swoje uzasadnienie i cel. Nie można ich postrzegać wyłącznie jako puste deklaracje bez realnych konsekwencji. Kluczową kwestią jest jednak dokładne rozgraniczenie, co dokładnie jest nam potrzebne, a co może być mniej istotne. Warto zastanowić się, jakie inwestycje przyniosą korzyści, a które mogą okazać się mniej opłacalne.

Zrozumienie, ile kosztuje realizacja danej obietnicy, to jedno, ale równie ważne jest pytanie o to, czy dana inwestycja naprawdę jest istotna i potrzebna. Odpowiednie rozważenie znaczenia tych inwestycji może pomóc w wyważonym podejściu do obietnic wyborczych.

Dobrym przykładem może być inwestycja w rozwijanie infrastruktury edukacyjnej lub służby zdrowia. Te obszary mogą przynieść długoterminowe korzyści społeczeństwu, podnosząc jakość życia i umożliwiając rozwój gospodarczy. Jednak równie ważne jest, aby unikać zbędnych wydatków lub projektów, które nie przynoszą realnych korzyści społeczeństwu.

Podczas wyborów, obywatele powinni zadawać pytania o to, jakie inwestycje będą naprawdę korzystne dla kraju i jego mieszkańców. To nie tylko kwestia kosztów, ale także mądrych decyzji inwestycyjnych, które przyczynią się do długoterminowego rozwoju i dobrobytu społeczeństwa. Ostatecznie, wybierając swoich przedstawicieli, warto kierować się nie tylko tym, co obiecują, ale także tym, jakie mają plany i wizję rozwoju kraju.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii. Researcher OSINT z doświadczeniem w międzynarodowych projektach dziennikarskich. Publikuje materiały od ponad 20 lat dla największych wydawnictw.

Napisz Komentarz

Exit mobile version