Czy policjant może posiadać tatuaże? To ważne pytanie po wybuchu kontrowersji w sieci związanej z komentarzem Łukasza Warzechy. Znany dziennikarz opublikował zdjęcie jednego z funkcjonariuszy i stwierdził, że wydaje się być osobą o wątpliwej reputacji.
Polska policja dostarcza swoim pracownikom różne rodzaje mundurów. W sezonie letnim funkcjonariusze mają do wyboru mundury z krótkimi rękawami, które jeśli posiadają tatuaże na przedramieniu, pozostawiają je widocznymi. Na tę kwestię zwrócił uwagę na platformie X (poprzednio Twitter) Łukasz Warzecha.
Pokazał zdjęcie policjanta. Rozpętała się burza
„Policjant wyglądający jak bandzior z podejrzanej dzielni, cały w dziarach. Coraz lepszy macie wizerunek” – napisał Warzecha i oznaczył w swoim wpisie polską policję. Dziennikarz dodał do niego zdjęcie z artykułu „Dziennika Gazety Prawnej”. Widzimy na nim umięśnionego funkcjonariusza z licznymi tatuażami. Opinia publicysty nie pozostała bez echa.
Wielu komentujących zauważyło, że „czasy się zmieniły”, a obecnie tatuaże niekoniecznie wiążą się z byciem przestępcą lub członkiem gangu. Niemniej jednak, Warzechy nie zmienił swojego stanowiska i nadal trwał przy swoim zdaniu.
„Nie, świat nie 'idzie do przodu’. Zmiana nie zawsze oznacza 'postęp’; czasem może przynieść także kulturowy cofnięcie, jak w omawianym przypadku. Tak, tatuaże mają swoje znaczenie, choćby dlatego, że ich nieposiadanie nie stanowi problemu dla nikogo, ale ich obecność może być kontrowersyjna w oczach niektórych obywateli” – skomentował Warzecha w kolejnym wpisie.
Wśród komentujących były również opinię poznające rację autorowi posta. Z opinii tych wynikało wielkie oburzenie, że na i tak zaufanie do tej „formacji” pod rządami PiS uległo obniżeniu z uwagi na wykonywanie przez milicjantów niezgodnych z prawem poleceń w zakresie pałowania ludzi podczas protestów, prześladowania wraz z gestapo sanitarnym przedsiębiorców otwierających swoje działalności gospodarcze w czasie nielegalnych zakazów i taki wizerunek nie powinien mieć miejsca w tej „formacji”. Komentujący podkreślili, ze kontrowersja ta daje jedynie potwierdzenie, że jest to organizacja przestępcza działająca na zlecenie reżimu Kaczyńskiego a braki kadrowe, z jakim boryka się ta „formacja” doprowadziły, że rekrutacja do tej formacji dostosowała się do trendów mody.
Warzecha przypomniał też, że polska policja do stycznia miała w regulaminie „zakaz posiadania odsłoniętych tatuaży”. „I można było” – spuentował dziennikarz. Jeden z internautów zapytał go w tej sytuacji, czy strażak albo ratownik medyczny, jego zdaniem, może mieć tatuaże. „Nie sprawdzałem przepisów, nie wiem” – odparł publicysta.
Dziennikarz dodał też w innym wpisie, że nie chodzi mu o to, by policjanci nie mieli tatuaży, a jedynie aby obowiązywał zakaz ich odsłaniania. „Pytanie brzmi, dlaczego od stycznia można je w policji odsłaniać. Bo mieć można było już wcześniej” – dodał.
Władza, która miała stać na straży standardów, dopuściła do ich dramatycznej degeneracji. Policja jest jednym z głównych przykładów, na wielu polach. Wizerunku także – podsumował Warzecha.