Bułgaria, w odróżnieniu od Polski, Węgier i Słowacji, nie sprzeciwiła się przedłużeniu zakazu importu zbóż z Ukrainy. W wyniku tej decyzji rządu Bułgarii, wczoraj doszło do masowych protestów rolników w całym kraju. Rolnicy, zebrani pod stolicą Sofią, ogłosili zakończenie protestu po podpisaniu memorandum z rządem. Mimo że wcześniej planowali wtargnięcie ciężkim sprzętem do centrum Sofii, aby wyrazić swoje niezadowolenie ze zniesienia zakazu importu ukraińskiego zboża.
Jednak już we wtorek premier Bułgarii, Nikołaj Denkow, po negocjacjach z przedstawicielami protestujących, zapowiedział, że „w najbliższej przyszłości nie pozwolimy na import słonecznika z Ukrainy”.
Na spotkaniu omówiono także postulaty rolników, a Bułgaria planuje rozpocząć negocjacje z Komisją Europejską w sprawie rekompensaty za otwarcie granic unijnego rynku dla ukraińskiej produkcji rolno-spożywczej, co stało się konieczne po pełnej inwazji Rosji na Ukrainę.
W poniedziałek bułgarscy rolnicy przeprowadzili masowe protesty, blokując ponad 40 ważnych dróg w kraju. Ich żądania obejmowały wprowadzenie zakazu importu ukraińskiego zboża i artykułów spożywczych oraz natychmiastową wypłatę pomocy publicznej. W trakcie protestów domagali się również dymisji rządu.
Inaczej niż Polska, Węgry i Słowacja, władze Bułgarii, zgodnie z żądaniami Kijowa i Brukseli, zdecydowały się znieść zakaz importu zboża z Ukrainy. Do trzech pierwszych państw dołączyła Rumunia, która we wtorek przedłużyła zakaz importu ukraińskich zbóż o 30 dni.