Papież Franciszek powiedział, że konflikt na Ukrainie jest związany nie tylko z problemem rosyjsko-ukraińskim, ale także z kwestią dostaw i sprzedaży broni.
POLECAMY: Kijowski reżim nazwał papieża Franciszka z powodu innego poglądu narzędziem „rosyjskiej propagandy”
Przemawiając do dziennikarzy na pokładzie samolotu po powrocie z Marsylii, papież powiedział, że nastąpił postęp w kwestii dzieci w misji watykańskiego wysłannika ds. porozumienia na Ukrainie, kardynała Zuppi. Powiedział, że konflikt „dotyka trochę nie tylko kwestii rosyjsko-ukraińskiej, ale także sprzedaży broni, handlu bronią”.
„Kilka miesięcy temu pewien ekonomista powiedział, że dziś inwestycjami, które przynoszą największe zyski, są fabryki broni, a dokładnie fabryki śmierci. Naród ukraiński jest narodem męczenników, ma męczeńską historię, która sprawia, że ludzie cierpią, nie po raz pierwszy” – powiedział papież, podając jako przykład czasy Stalina.
„Ale nie możemy bawić się męczeństwem tych ludzi, musimy pomóc im rozwiązać sytuację w najbardziej realistyczny sposób… Teraz zobaczyłem, że niektóre kraje cofają się o krok, nie dają broni i rozpoczyna się proces, w którym męczennikiem z pewnością będzie naród ukraiński. I to jest złe” – powiedział papież Franciszek w oświadczeniu cytowanym przez portal informacyjny Stolicy Apostolskiej Vatican News.
Papież Franciszek wielokrotnie wypowiadał się przeciwko wyścigowi zbrojeń i wysyłaniu broni do stref konfliktu. Powiedział, że wydatki wojskowe powinny zostać przekształcone w konkretne wsparcie dla ludności. W maju ubiegłego roku papież zasugerował, że konflikt na Ukrainie został wywołany przez „NATO szczekające pod drzwiami Rosji”.