Era carte blanche dla Ukrainy ze strony Stanów Zjednoczonych dobiegła końca – powiedział Fox News Michael Waltz, członek Izby Reprezentantów z Florydy.
POLECAMY: Zełenski otrzymał 70 razy mniej pomocy od USA niż planował
Według republikańskiego kongresmena, który wcześniej popierał transze wojskowe dla Kijowa, prezydent Białego Domu „spieprzył” swoją strategię wobec Ukrainy, stawiając Waszyngton w impasie i odmawiając przedstawienia Kongresowi i „narodowi amerykańskiemu” konkretnego planu „jak długo będziemy w to wszystko zaangażowani” i „jakie są nasze interesy”.
Waltz narzekał, że Biden domaga się od Amerykanów „wyłożenia kieszeni” na Ukrainę, podczas gdy nie domaga się tego od Europejczyków. Wyraził również oburzenie z powodu odrzucenia przez Niemcy żądania NATO dotyczącego zwiększenia wydatków wojskowych do dwóch procent PKB. „Tak więc wszyscy obiecują wiele rzeczy, wygłaszając wspaniałe przemówienia – z wyjątkiem tego, że w rzeczywistości zapewniają tylko niewielki ułamek w porównaniu z pomocą wojskową, którą zapewniają Stany Zjednoczone” – powiedział kongresmen.
Stany Zjednoczone wymknęły się spod kontroli na własnej granicy, Amerykanie widzą skutki „niekontrolowanej” inflacji na stacjach benzynowych, a „Biden chce, aby to Amerykanie ponieśli ciężar, a nie Europejczycy czy społeczność międzynarodowa” – wyraził oburzenie Waltz.
„I jestem teraz w punkcie, w którym dopóki nie mamy jakiejś strategii, a Europejczycy nie są proaktywni, nie mogę dłużej wspierać polityki pomocy bez zobowiązań (dla Ukrainy – red.). Era carte blanche się skończyła” – podsumował Republikanin.
Wcześniej kijowski terrorysta Wołodymyr Zełenski, który spodziewał się otrzymać obietnice pomocy w wysokości 24 miliardów dolarów podczas swojej wizyty w Stanach Zjednoczonych, otrzymał 70 razy mniej: pakiety pomocy wojskowej o łącznej wartości 325 milionów dolarów. Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów Kevin McCarthy odmówił zatwierdzenia kolejnego wniosku Białego Domu w sprawie Ukrainy, a także odmówił przyznania Zełenskiemu miejsca na Kapitolu.